Paweł Chwał

Papież odstał swoje w... stodole

Aleksander Kozłowski przy pomniku w Miechowicach Wielkich, który postawił jego tata Franciszek Fot. Paweł Chwał Aleksander Kozłowski przy pomniku w Miechowicach Wielkich, który postawił jego tata Franciszek
Paweł Chwał

Pomnik Jana Pawła II w Miechowicach Wielkich stanął na prywatnym polu i z prywatnej inicjatywy. Odbyło się to w nocy trzydzieści lat temu, mimo sprzeciwu ówczesnych władz komunistycznych.

Aleksander Kozłowski był akurat na przepustce z wojska, kiedy w noc poprzedzającą przyjazd Papieża-Polaka do Tarnowa, wspólnie z tatą Franciszkiem wyciągnęli ze stodoły ważący ok. 200 kilogramów pomnik Jana Pawła II i umieścili na wybudowanym kilka lat wcześniej cokole.

Zrobili to wbrew ówczesnym władzom i bez pozwolenia, o które wcześniej bez skutku zabiegali.

- Z tym pomnikiem to było mnóstwo zachodu i problemów, bo to przecież inne czasy były i komuniści za żadne skarby nie godzili się na niego. Ale tata się uparł, że nasz Papież zasługuje na to, aby go upamiętnić w ten sposób. Przeznaczył na pomnik swoje pole, z własnej kieszeni sfinansował również jego wykonanie - opowiada Aleksander Kozłowski. Gdyby pomysł udało się zrealizować od razu, czyli już w 1980 roku, to miechowicki pomnik byłby najstarszy na świecie.

Niestety, ze względu na opór ówczesnych władz, idea musiała poczekać na zrealizowanie w sumie siedem lat. Wykonana przez Zygmunta Patera - rzeźbiarza-samouka z Radwanu - betonowa figura Papieża-Polaka przez pewien czas musiała odstać swoje m.in. w... stodole.

W dalszej części tekstu przeczytasz:

  • jak powstawał pomnij i na jakie problemy natrafiali jego twórcy
  • filmowcy, którzy docenili pomnik z Miechowic Wielkich
Pozostało jeszcze 58% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Paweł Chwał

Dziennikarzem jestem od ponad 20 lat. Piszę w zasadzie o wszystkim, dlatego można mnie spotkać na co dzień z nieodłącznym aparatem fotograficznym niemal wszędzie. Specjalizuję się w tematyce społecznej, chętnie opisuję problemy, z którymi muszą zmagać się na co dzień nasi Czytelnicy oraz kuriozalne i niezrozumiałe często decyzje, które uprzykrzają im życie. Lubię odkrywać historię miasta i regionu oraz ukazywać piękne i nieodkryte miejsca, których pod Tarnowem jest mnóstwo.  Każdy dzień w tej pracy jest inny i nieprzewidywalny.


Moja dewiza to: "Każdy temat można opisać w ciekawy sposób, trzeba tylko rozmawiać z ludźmi"

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.