Już za tydzień wejdą w życie zaostrzone przepisy Kodeksu karnego, które dotyczą ruchu drogowego. Ma to być bicz na kierowców jeżdżących na podwójnym gazie lub piratów recydywistów
Dla mnie najważniejsze są zmiany, które pomogą wyeliminować z dróg kierowców w rażący sposób łamiących przepisy i stanowiących zagrożenie dla innych – ocenia nowe przepisy szef gorzowskiej drogówki nadkom. Marek Waraksa. – Sprawca śmiertelnego wypadku lub wypadku, w którym ktoś doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, na pewno pójdzie teraz do więzienia na dwa lata, o ile spowodował go będąc pod wpływem alkoholu lub narkotyków. Dziś minimalna kara za taki czyn to dziewięć miesięcy, a wyrok do roku więzienia można zawiesić.
Szef lubuskiej drogówki doskonale wie, o czym mówi. W 2015 r. w całym kraju na 112 wyroków skazujących aż 26 sprawcom wymierzono kary w zawieszeniu. Rok wcześniej w 2014 r. było 38 zawieszeń na 151 wyroków, a w 2013 r. – 93 na 252 wyroki… Wystarczy przewertować „Gazetę Lubuską” z kilku ostatnich lat, aby przekonać się, że przy umiejętnej linii obrony lub czasem zwykłej bezczelności, drogowym piratom zabójcom udawało się uniknąć odpowiedzialności.
– Uważam, że zaostrzenie przepisów to dobry krok, w całej Europie przepisy są bardziej rygorystyczne – dodaje szef żagańskiego pogotowia Ryszard Smyk.
– Nieraz zdarza nam się wyjeżdżać do wypadków, których sprawcami są pijani kierowcy. Niestety, dalej takiemu jegomościowi grozi mniejsza kara, niż mordercy, który godzi nożem swoją ofiarę z premedytacją. Kiedyś dostaliśmy wezwanie do wypadku, gdzie kierowca, któremu odebrano prawo jazdy, wsiadł natychmiast do auta i wjechał w drugi samochód. I gdzie tu jest sprawiedliwość? Cieszę się, że kary zostaną zaostrzone, ale według mnie i tak nasze prawo jest zbyt liberalne.
Świadoma ucieczka przed pościgiem policji będzie teraz przestępstwem zagrożonym karą od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. Dziś jest to raptem wykroczenie, za które grozi sprawcy najwyżej grzywna i kara do trzydziestu dni aresztu. Tej karze będzie automatycznie towarzyszył zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
– W Stanach Zjednoczonych ten, kto ucieka przed patrolem, w 99 proc. przypadków jest przez tę policję postrzelony – denerwuje się Andrzej Szyjkowski, były kierowca rajdowy z Gorzowa, właściciel salonu samochodowego Szyjkowski--Auto. – O czym tu rozmawiać? Nikt się tam nie szczypie. Albo proszę spróbować uciec przed policją niemiecką albo francuską: od razu jest seria i po ucieczce. Te kary, które mieliśmy do tej pory, to były czyste kpiny. Ucieczka traktowana jako wykroczenie? Śmiech na sali. To jest w ogóle niepoważne!
Kierowcy zatrzymywani za kółkiem, mimo orzeczonego przez sąd zakazu, to niemal codzienny obrazek na naszych drogach. Tutaj także skończy się pobłażliwość. Taki delikwent trafi do więzienia na co najmniej trzy miesiące, ale może to być nawet pięć lat. Jeśli za kierownicą zasiądzie mimo wydania decyzji administracyjnej o cofnięciu uprawnień do kierowania pojazdami, otrzyma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.
– To przykład, że kary te uderzą przede wszystkim w piratów rażąco łamiących przepisy, a nie w kierowców szanujących prawo – dodaje Waraksa.
I jeszcze jedna kluczowa wręcz zmiana. Wykroczenia w komunikacji będą się przedawniały dopiero po trzech latach od chwili popełnienia czynu, a nie – jak to jest obecnie – po dwóch. A sąd, który będzie głowił się nad wymiarem kary, otrzyma informację o wszystkich naszych drogowych „wyczynach” prosto z centralnej ewidencji kierowców oraz z policyjnej ewidencji kierowców naruszających przepisy drogowe, prowadzonej przez policję.
– Jeśli ktoś po alkoholu lub – nie daj Boże – po narkotykach – wsiada do samochodu i kogoś zabije, to jest po prostu mordercą i to z premedytacją – dodaje Andrzej Szyjkowski. – Dlaczego zatem pięć lat? Za morderstwo jest o wiele więcej. Do tej pory za tego typu przestępstwa kary były symboliczne, takie „na niby”. Wyrok w zawieszeniu? Nie powinno być o tym mowy, jeśli się kogoś zabije! Poza tym z tego, co mi wiadomo, w innych krajach za tego typu przestępstwo kary są o wiele surowsze niż te nasze nowe. Proszę zobaczyć, jak nasi rodacy jeżdżą w Niemczech: przekroczy taki granicę i nagle potulny baranek! Jest ograniczenie do 80 km na godzinę, to jedzie 80. Jak 40, to 40. I nie ma dyskusji, podskakiwania.
Wreszcie zostały unowocześnione przepisy o poddawaniu kierujących badaniom na zawartość w organizmie alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu, a także uporządkowane kwestie związane z dystrybucją bloczków mandatowych.
– Oczywiście jestem jak najbardziej za zaostrzeniem kar za najbardziej rażące przestępstwa drogowe – mówi Tomasz Walczak z Żagania, zawodowy kierowca, kurier. – Z drugiej strony z więzienia w końcu się wychodzi, za kółko można siąść, mimo sądowego zakazu. Lekkomyślnych ludzi chyba nic nie zmieni. Może dałoby się coś osiągnąć, gdyby nakazać im społeczną pracę, chociażby w zakładzie pogrzebowym. Niech by musieli zajmować się pokiereszowanymi zwłokami ofiar po wypadku, niech by mieli kontakt z bliskimi zabitych. To byłoby dla nich z pewnością pouczające doświadczenie...
Większość tych nowelizacji wejdzie w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia, czyli w przyszłą sobotę.