Pediatrzy zostają w przychodniach
Ochrona zdrowia. W poradniach podstawowej opieki zdrowotnej za leczenie najmłodszych pacjentów nadal będą odpowiadać pediatrzy.
Projekt ustawy o podstawowej opiece zdrowotnej został już przyjęty przez Radę Ministrów i niedługo trafi pod obrady Sejmu. Ministerstwo Zdrowia - odpowiadające za kształt nowych przepisów - chce, żeby w poradniach POZ pracowali głównie medycy rodzinni. Po protestach ekspertów swoje gabinety w przychodniach zachowają jednak także pediatrzy.
Zgodnie z projektem ustawy o POZ specjaliści z tego zakresu mają odpowiadać za leczenie wszystkich małych pacjentów do końca 2024. Później pod ich opiekę trafiałyby jedynie maluchy do siódmego roku życia. Pomysł resortu, żeby terapię starszych dzieci i młodzieży oddać w ręce medyków rodzinnych, nie znalazł jednak uznania w oczach premier Beaty Szydło.
Szefowa rządu, mimo iż wcześniej podpisała się pod propozycją ministerstwa, po konsultacjach z Polskim Towarzystwem Pediatrycznym zmieniła zdanie i właśnie poinformowała, że poleci Konstantemu Radziwiłłowi zmianę projektu. „Pediatrzy będą leczyć dzieci i młodzież do 18. roku życia” - zapowiedziała za pośrednictwem Twittera.
- Ustalenie granicy 7 lat nie było niczym uzasadnione. Konsultanci wojewódzcy z całego kraju podpisali się pod listem w tej sprawie do premier Szydło. Dobrze, że nasze uwagi zostały uwzględnione - komentuje prof. UJ dr hab. med. Przemko Kwinta, małopolski konsultant wojewódzki w dziedzinie pediatrii. Jego zdaniem to właśnie specjaliści z tego zakresu są najlepiej przygotowani do opieki nad małymi chorymi i ich rola w poradniach POZ nie powinna ulegać zmianie. - Lekarze rodzinni mają dużo innych obowiązków. W ich edukacji pediatria stanowi zaledwie ułamek zdobywanej wiedzy, a u małego pacjenta choroba przebiega w specyficzny sposób, inne są objawy i odpowiednie dawki leków - wskazuje prof. Kwinta.
Medycy rodzinni deklarują, że do przejęcia opieki nad maluchami są świetnie przygotowani, a pediatrzy swoją wiedzę i umiejętności powinni zachować dla chorych wymagających bardziej skomplikowanej pomocy. Likwidacji gabinetów pediatrów nie wyobrażają sobie jednak nie tylko eksperci, ale przede wszystkim rodzice. Z badań przeprowadzonych przez Fundację MY Pacjenci wynika, że aż 75 proc. z nich korzysta z opieki pediatrów w poradniach POZ i jest z niej zadowolona.
- Pediatra prowadzi moje córki od urodzenia i dobrze je zna. Lekarze rodzinni często boją się wziąć odpowiedzialności za dziecko, kilka razy zdarzyło mi się, że zostałam odesłana. Medykom rodzinnym brakuje też czasu, a samo przekonanie dziecka, żeby pozwoliło się zbadać zajmuje dłuższy moment i wymaga odpowiedniego podejścia - opowiada Marta, mama dwóch córek.
Ustawa przygotowana przez resort zdrowia jest pierwszą kompleksową regulacją pracy przychodni podstawowej opieki zdrowotnej. Nowe przepisy zakładają, że w poradniach POZ będą pracować głównie medycy rodzinni. Za opiekę nad chorymi ma odpowiadać specjalny zespół POZ składający się z lekarza, pielęgniarki i położnej, wybrany przez każdego pacjenta. Zdaniem Jacka Krajewskiego, prezesa Porozumienia Zielonogórskiego zrzeszającego medyków rodzinnych, takie zespoły trudno będzie jednak stworzyć, ze względu na braki kadrowe wśród pielęgniarek i położnych.
Nie zmieni się sposób finansowania medyków pierwszego kontaktu. Podstawą ich wypłaty nadal będzie stawka za każdego zapisanego chorego, niezależna od rzeczywistej liczby wizyt w gabinecie. Dodatkowo medycy otrzymają specjalne środki na profilaktykę oraz tzw. budżet powierzony, z którego opłacą opiekę koordynowaną. Po zmianach to właśnie oni mają odpowiadać za terapię pacjenta i w razie potrzeby kierować go na konsultację u specjalistów i badania. To rozwiązanie wejdzie jednak w życie dopiero w październiku 2020 r., po pilotażu w wybranych placówkach.
WIDEO: Aleksandra Konieczna: Od dawna nienawidziłam flaczków, a po tych operacjach jeszcze bardziej znienawidziłam
Dzień Dobry TVN