
45-lecie działalności świętuje stargardzki chór Echo-Arioso im. S. Moniuszki. Tydzień temu w DKK był rocznicowy koncert.
Na wstępie uroczystości przywołana była postać zmarłego blisko 5 miesięcy temu prezydenta miasta Sławomira Pajora, którego pamięć uczczono minutą ciszy.
- Chór reprezentacyjny miasta Stargardu, taką nominację dał Echo-Arioso Sławomir Pajor - mówił Stanisław Bartniczak, dyrektor Domu Kultury Kolejarza, gdzie działa chór.
Chórzystom przyznano odznaki i dyplomy. Polski Związek Chórów i Orkiestr przyznał - za długoletnią pracę w amatorskim ruchu chóralnym - dyplomy Teresie Malinowskiej prezes chóru oraz złotą odznakę dyrektorowi DKK. Złotą odznakę z wieńcem laurowym otrzymała Teresa Malinowska, a złotą odznakę z brylantem dyrygent Echo-Arioso Jerzy Kraw-czyński. Za pomoc i wsparcie w realizacji chóru złote odznaki odebrali prezydent Stargardu Rafał Zając oraz dyrektor DKK Stanisław Bartniczak.
- Do otrzymania tej odznaki przyczynili się moi wspaniali i cudowni chórzyści - podkreślał dyrygent Jerzy Krawczyń-ski. - Bez was mnie nie ma, z wami jest super! Bardzo dziękuję.
Prezydent miasta mówił, że pasja jaką jest śpiewanie w chórze wymaga poświęceń i zrozumienia przez najbliższych.
Wielu wyzwań artystycznych, sukcesów na scenach polskich i podbijania scen zagranicznych, życzyła starosta.
Uhonorowano też, od początku śpiewających w Echo-Arioso, Jerzego Żebrowskiego bas i Leonarda Gołacha tenor.
- Wręczamy odznaki i czekamy na koncert, bo jest ważniejszy! - mówił Ryszard Masłowski, zastępca prezesa Stowarzyszenia Krzewienia Sportu, Turystyki i Kultury „Kolejarz” w Warszawie. - Śpiew daje radość i ukojenie.
Solą ziemi nazwał chórzystów proboszcz kolegiaty.
- Mogliby siedzieć w domach, oglądać seriale, czytać Harlequiny, ale wychodzą, by kształtować ducha i za to dziękuję - mówił ks. kan. dr Janusz Posadzy z parafii pw. NMP Królowej Świata w Stargardzie. - Jesteście solą ziemi, pokazujecie że warto oddać się kulturze.
Chór Echo-Arioso koncertuje w Polsce i za granicą. Byli m.in. we Włoszech, we Francji.
- Ostatnio śpiewali w Estonii na międzynarodowym festiwalu, nawiązali współpracę z chórem z Norwegii, z którym wystąpią w Stargardzie - mówił Stanisław Bartniczak.
Jubileuszowy koncert poprowadził Andrzej Mleczko (kuzyn znanego rysownika). chórowi towarzyszyła orkiestra kameralna z Państwowej Szkoły Muzycznej I i II st. im. W. Lutosławskiego w Stargardzie. Gościnnie zaśpiewała Beata Korzeniowska sopran i Andrzej Kwiczała tenor. Zagrał też akordeonista Mirosław Tybora.
Wśród gości byli przedstawiciele zaprzyjaźnionych chórów, z niemieckiego Essen, Hejnał ze Szczecina, szkolnego chóru z Gimnazjum nr 4 w Stargardzie.
Po koncercie mieliśmy okazję gościć w pracowni chóru. Pełnej pamiątek, z multimedialnym ekranem, na którym oglądają swoje koncerty, by je dokładnie analizować.
- To piękne przeżycie, choć trema jest zawsze, ile lat by się nie śpiewało - mówiła na gorąco po koncercie prezes Teresa Malinowska, emerytowana nauczycielka wychowania fizycznego i rytmiki. - Ale mija, jak widzi się uśmiechnięte twarze. Lata w chórze płyną bardzo szybko, bo to czas nauki, przyjaźni. Chór to żywioł, to ludzka natura. Jest nas ponad 40 osób i do każdego trzeba dotrzeć.
Próby Echo-Arioso ma w poniedziałki i czwartki, ale przed wyjazdem na koncerty nawet cztery razy w tygodniu.
- Emocje trochę opadły - mówił po zejściu ze sceny dyrygent Jerzy Krawczyński. - Musiałem wszystko ogarnąć nie dając poznać, że dopadł mnie stres. Było drobne potknięcie, ale po nim taka mobilizacja, że do końca wyszło wszystko super!