Pielgrzymi pokochali Myślenice

Czytaj dalej
Fot. FOT. Tomasz Kolowca
Tomasz Kolowca

Pielgrzymi pokochali Myślenice

Tomasz Kolowca

ŚDM. Przez ostatni tydzień byli główną atrakcją miasta. Może nie było tak głośno jak w Krakowie, ale nie mniej radośnie i wzruszająco.

Można było ich spotkać w podczas posiłków w centrum miasteczka, na imprezach w Miejskim Ośrodku Kultury i Sportu albo zdążających do autobusów, które jechały do Krakowa. Pielgrzymi z całego świata wnieśli w życie myśleniczan radość i entuzjazm, dostarczyli wielu wzruszeń.

Kulminacją pobytu pielgrzymów w Myślenicach był środowy Festiwal Młodych. Od godziny 16, kiedy wreszcie się przejaśniło, przechadzając się po Rynku można było spotkać grupy różnych narodowości, wolontariuszy i mieszkańców.

Wśród gości najwięcej było Francuzów. Uwagę zwracali pielgrzymi niosący potężną flagę Pikardii. - Przyjechaliśmy z diecezji Beauvais. Jestem mile zaskoczona miasteczkiem, które nieco przypomina francuskie miejscowości. Atmosferą jest świetna - opowiada młoda dziewczyna. Jej kolega z południa Francji dopowiada: - W Polsce na ulicach jest czyściej niż u nas. Podoba mi się tutaj.

WIDEO: Papież Franciszek wziął udział w Drodze Krzyżowej na krakowskich Błoniach

Źródło: TVN24/x-news

Jedyne, co zaskoczyło pielgrzymów negatywnie, to brak znajomości języka angielskiego u niektórych wolontariuszy oraz niepewne godziny wyjazdów na spotkania ŚDM.

Małgorzata Aleksandrowicz, współorganizatorka pobytu pielgrzymów w Myślenicach, również dostrzegła ten problem: - To ogromne przedsięwzięcie. Trudno więc przewidzieć wszystkie sytuacje - na przykład w poniedziałek duże grupy pielgrzymów przyjechały w podobnym czasie i restauratorzy mieli problem z obsługą. Staramy się jednak jak najszybciej reagować.

Ale, jak mówi Małgorzata Aleksandrowicz, pomimo ogromu pracy, bardzo się cieszy ze spotkania z gośćmi. Zwłaszcza miło wspomina wtorkową przedpołudniową integrację pielgrzymów i goszczących ich rodzin na Suchej Polanie.

Organizatorzy przygotowali również pamiątkę dla uczestników ŚDM w Myślenicach - „kartkę z misją”. Pierwszą taka pocztówka powstała pół roku temu. Środki zebrane z jej dystrybucji przeznaczono na potrzeby dzieci z Papui-Nowej Gwinei. Wybrano ten kraj dlatego, że jedna z misjonarek pracujących w Melanezji pochodzi z okolic Myślenic. Autorem rysunku na obecnej pocztówce jest osoba z Myślenic, ale, jak zaznaczają współtwórcy, ważniejszy jest cel niż nazwisko i sława autora.

Myślenice mają jeszcze drugą misjonarkę. Jest nią Katarzyna Jawor, która na co dzień pracuje w Peru. Spotkaliśmy ją na Rynku, razem z pielgrzymkami z Kraju Inków. - Planowaliśmy w środę pojechać do Krakowa, ale w końcu zrezygnowałyśmy, nie mogłyśmy opuścić Myślenic w trakcie Festiwalu Młodych - mówi misjonarka.

- Raczej nie mamy żadnych problemów. Ewentualnie z językiem, dlatego staram się być zawsze w pobliżu naszych Peruwianek - opowiada, a Carmen, Cynthia i Gina przytakują. Okazuje się, że trochę rozumieją polski, a nawet próbują w naszym języku rozmawiać. Myśleniczanie pomogli dziewczętom zebrać pieniądze na przyjazd do Polski, a w zeszłym tygodniu grupa wolontariuszy wyjechała na lotnisko w Balicach, aby powitać gości z odległego kraju. Były łzy wzruszenia i ogromna radość.

Teraz główne uroczystości przeniosą się do Krakowa. Wczoraj spotkaliśmy tam grupę z Myślenic. Była najradośniejsza na ulicy.

myslenice@dziennik.krakow.pl

Tomasz Kolowca

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.