Piotr Bodnar, czyli radny, co z łukiem po mieście chadza
Łucznictwo to jego wielka pasja, którą stara się zaszczepić u sulechowian.
Na naszą rozmowę przyszedł w historycznym stroju, ze strzałami i z łukiem w ręku. Przypominał aktora żywcem wyjętego z planu filmowego o Robin Hoodzie. Zresztą, sam mówi o tym, że w każdym chłopaku jakiś tam Robin Hood drzemie. Piotr Bodnar, bo o nim mowa, chce, by Lubuskie przestało być białą plamą na mapie Polski pod względem łucznictwa. I udaje mu się to osiągnąć.
- Każdy łepek, gdzieś w wieku 10 lat, łuk sobie sam zrobi. Bo wie jak. To jest gdzieś w genetyce zapisane. Przecież łuków używa się już od około stu tysięcy lat. To musi być pamięć genowa. Tak jak mierzenie i instynktowne strzelanie - mówi pan Piotr. O dziecięcych marzeniach zdążył już zapomnieć. Aż tu pięć lat temu zobaczył w internecie pierwsze mistrzostwa polski zorganizowane przez łuczników tradycyjnych. - To było w Grzybowie, niedaleko Wrześni. Wokół pozostałości po grodzie piastowskim. Idealny klimat. Zobaczyłem, jakie oni cuda wyprawiają. No i to moje chłopięce marzenie tak jakoś odżyło...
Nie zastanawiając się długo kupił więc łuk w internecie i postanowił wziąć udział w mistrzostwach organizowanych rok później.
Okazało się, że z łukiem radzi sobie całkiem nieźle. Na mistrzostwach zajął czwarte miejsce. - A przecież byłem totalnym amatorem! Coś postrzelałem u siebie na działce i to wszystko. I wtedy też postanowiłem zorganizować tutaj, w Sulechowie, jakiś turniej łuczniczy - mówi.
Jak postanowił, tak też zrobił
Pierwszy sulechowski turniej łuczniczy odbył się w 2014 r. I od razu cieszył się sporym powodzeniem. Wzięło w nim udział ok. 50 łuczników z całej Polski.
Miał również szansę wyjechać na turniej do Korei. - Ale niestety, to znaczy stety! Urodziła mi się córka, nie było więc o tym mowy - wspomina z uśmiechem pan Piotr. Jego żona oraz starsza z córek również strzelają, jeżdżą z nim na festiwale i turnieje. - Choć córa teraz strzela już trochę mniej. Niestety z łukiem wygrywa tablet...
Piotr Bodnar jest również sulechowskim radnym
Nie da się ukryć, wyróżnia się wśród swoich urzędowych kolegów. - Tak, wiem. Brodaty, z warkoczem. Ale nikt mi nigdy nie powiedział, stary, jesteś dziwny. Raczej powiedzieli, fajna pasja, trzymaj się tego, co robisz. Do tego przyjdą, pomogą przy turnieju. Naprawdę, jest w porządku.
W tym roku turniej odbędzie się po raz trzeci
- Tradycyjnie w maju, podczas Dni Sulechowa, dokładnie 21 maja, w godz. od 12.00-17.00. Poza tradycyjnymi, będzie można zobaczyć także łuki współczesne. Zaraz po turnieju odbędzie się wręczenie nagród i wszyscy chętni wybiorą się na koncert tegorocznej gwiazdy Dni Sulechowa, zespołu LemOn.