
Już teraz ponad roczny poślizg powstał na budowie obwodnicy Podolsza i Zatora. Planowane zakończenie inwestycji przesunięto na czwarty kwartał 2019 roku, czyli ponad rok później niż to zapowiadano. A to oznacza, że co najmniej przez kolejne dwa sezony Zator będzie jeszcze stał w korkach.
Chodzi o trasę zaledwie 3 km długości, ale bardzo ważną dla tej części gminy. To przez Podolsze, które przecina droga wojewódzka 781, ciągną sznury samochodów, jadące do parków rozrywki w Zatorze od strony Krakowa, Śląska i z innych stron Polski.
Mieszkańcy tej wsi wiele lat walczyli o budowę obwodnicy. Dlatego teraz nie kryją rozczarowania, widząc, że inwestycja nie może tak naprawdę ruszyć. - Jedynym widocznym jej śladem jest w tej chwili nasyp, po którym będzie przebiegała część przyszłej obwodnicy - mówi Bogusław Bartula, mieszkaniec Podolsza.
Podkreśla, że tutejsi mieszkańcy w tym przypadku są bardzo otwarci. W grudniu ub. roku podczas zebrania z inwestorem - Zarządem Dróg Wojewódzkich w Krakowie oraz wykonawcą - firmą Trakcja PRKiL SA - Lider, właściciele działek, po których pójdzie nowa trasa, zgodzili się na rozpoczęcie na nich robót, chociaż nie zostały one jeszcze formalnie wykupione.
- Ludzie poszli na rękę wykonawcy, bo chcą, aby ta nowa droga jak najszybciej powstała - zaznacza Franciszka Jarosz, sołtys Podolsza. - Nie pozostaje nam nic innego, jak cierpliwie czekać - dodaje.
Czytaj więcej:
- Podolszanie mają jednak nadzieję, że te terminy nie będą przesuwane w nieskończoność
- Skąd wynika opóźnienie?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień