Pojemniki na śmieci w Koszalinie pod ziemią? Jest taki pomysł
Mieszkańcy Koszalina często pytają, czy miasto ma szanse na wprowadzenie pojemników podziemnych na odpady. Taka szansa się pojawiła
Na spotkaniu z mieszkańcami osiedla Wspólny Dom w Koszalinie wiceprezydent miasta Andrzej Kierzek przyznał, że w grę wchodzą pojemniki półpodziemne. - A jeżeli jakaś wspólnota, zarządcy są zainteresowani pojemnikami w pełni podziemnymi , to muszą to wprowadzać na własny koszt - dodał. O co chodzi? Na czym polega różnica? - Półpodziemne pojemniki to takie, gdzie odpady są pod ziemią, a na powierzchni kopuła - pojemnik, gdzie wrzuca się śmieci. Natomiast w przypadku podziemnych - wszystko jest pod ziemią, a na powierzchni znajduje się tylko klapa - wyjaśnia wiceprezydent Kierzek.
Miasto złożyło wniosek do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na ponad 5 milionów złotych (50% z tego daje WFOŚiGW, a miasto musi potem spłacić 50% przyznanej kwoty w ramach udzielonej pożyczki). - W maju dowiemy się, czy decyzja jest dla nas korzystania i czy dostaniemy te pieniądze - mówi Andrzej Kierzek. Projekt byłby realizowany przez trzy lata. Każdego roku miasto mogłoby zorganizować ok. 30 tzw. ekopunktów, w skład których wchodziłyby pojemniki na poszczególne rodzaje odpadów, a więc jak do tej pory - na odpady zmieszane, tworzywa, papier, szkło, a do tego na odpady organiczne. W sumie szacuje się, że miasto mogłoby zakupić i zorganizować w ten sposób ok. 100 punktów. - To zaspokoiłoby nasze potrzeby w mieście mniej więcej w jednej czwartej - mówi wiceprezydent. O pojemniki mogliby się ubiegać zarządcy wspólnot. - Wiemy, że np. spółdzielnia Nasz Dom jest takim rozwiązaniem zainteresowana, a także mniejsze wspólnoty - dodaje Andrzej Kierzek. - Po stronie zarządców byłoby przygotowanie terenu pod ekopunkty. My bierzemy na siebie resztę. Gdy już zostaną namprzyznane pieniądze, wówczas ogłosimy coś w rodzaju konkursu dla zarządców, by mogli zgłaszać się do nas.
Pierwsze pojemniki miałyby się pojawić już na jesień.
O ile projekt się przyjmie, miasto byłoby skłonne rozszerzyć jego zastosowanie o kolejne zakupy.