Polski film „Dywizjon 303” jest już praktycznie gotowy. Jego twórcy promowali go pod kątem zagranicznej dystrybucji podczas zakończonego w niedzielę festiwalu filmowego w Berlinie. Tymczasem Anglicy szykują własny obraz o słynnych lotnikach.
Produkcja „Dywizjonu 303” zaczęła się już trzy lata temu. Początkowo podstawę scenariusza miała stanowić słynna książka Arkadego Fiedlera, poświęcona polskim lotnikom walczącym w powietrzu w bitwie o Anglię. Synowie pisarza, będący właścicielami praw autorskich do powieści, ostatecznie wycofali się jednak ze współpracy z producentami.
To z kolei wymusiło zmiany w scenariuszu - takie, aby opowiadana historia nie była ilustracją książki Fiedlera. Ponieważ opisywała ona jednak wydarzenia historyczne, scenarzystom trudno było uciec od faktów i postaci historycznych, które funkcjonują także w powieści. Ostatecznie producentom udało się porozumieć z synami Fiedlera - i dziś "Dywizjon 303" jest promowany jako film inspirowany słynną książką.
Zmianom scenariusza towarzyszyły roszady na fotelu reżysera. Początkowo film miał realizować Łukasz Palkowski, twórca „Bogów” i „Najlepszego”. W trakcie zdjęć zmienił go Wiesław Saniewski, autor „Nadzoru”. Kiedy zachorował - zastąpił go ostatecznie Denis Delić.
Czytaj więcej:
- Kiedy „Dywizjon 303” trafi na ekrany?
- Krzysztof Mroczkowski z Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie wyraża żal, że nie wszystkie jego uwagi zostały uwzględnione przez producentów.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień