Pomnik Papuszy odzyskał tablicę. Tylko co się stało z poprzednią i innymi?!
- Trzeba mieć nie po kolei w głowie, żeby takie rzeczy robić! Pewnie to złomiarze – pan Jan z ul. Garbary w Gorzowie komentuje okradanie pomników.
W mieście masowo giną tablice pamiątkowe, medaliony z obelisków czy elementy pomników. Chyba najczęściej okradany jest pomnik gorzowskiego oryginała Szymona Giętego przy Parku 111. - Gdy tędy przechodzę, to zastanawiam się, czy fajerka jeszcze będzie - mówi pani Iwona ze Staszica.
We wtorek, 2 sierpnia, fajerka znowu zniknęła. Już chyba trzeci raz w 12-letniej historii pomnika. Ucierpiał też Zacharek na bulwarze. Charakterystyczny pomnik (Paweł Zacharek siedzi w łodzi, którą „woził” gorzowian przez Wartę) stracił tablicę.
Podobny los spotkał pomnik cygańskiej poetki Papuszy w parku Wiosny Ludów. Za odtworzenie tablicy miasto zapłaciło właśnie 5 tys. zł (tablicę zamontowano w poniedziałek), ale to nie koniec wydatków na "naprawianie" pomników. W kolejce czeka obelisk poświęcony poetce i pisarce Irenie Dowgielewiczowej i Egometowi Brahtzowi - twórcy gorzowskich parków. Z obu skradziono medaliony. Za nie i za tablicę poświęconą pierwszej gorzowskiej podstawówce im. Konopnickiej (ul. Strzelecka) miasto zapłaci prawie 4 tys. zł.
Ile trzeba będzie wydać na popiersie pierwszego powojennego prezydenta miasta Zenona Bauera (to chyba najbardziej skandaliczna kradzież w ostatnim czasie) - tego Towarzystwo Miłośników Gorzowa jeszcze nie wie.
- Sprawdzano m.in. skupy złomu i punkty, w których skradzione elementy mogły zostać przetworzone. Przeglądano nagrania z kilkunastu kamer monitoringu. Przesłuchano osoby, które mogły mieć związek ze zdarzeniami - mówi st. sierż. Grzegorz Jaroszewicz z zespołu prasowego lubuskiej policji.
Sprawy zostały umorzone, ale Jaroszewicz mówi, że policjanci nie odpuszczą i będą szukać złodziei.