Poseł Marek Sowa nie przeżywa żadnych rozterek po opuszczeniu szeregów PO
Poseł Marek Sowa podkreśla, że w klubie Nowoczesnej zrobił dużo więcej niż jako parlamentarzysta PO. Liczy, że przed wyborami samorządowymi uda się zbudować skuteczną przeciwwagę dla PiS
Czy miał pan już okazję przejechać po północnej obwodnicy Oświęcimia?
Tak, w przeddzień sylwestra wybrałem się na rowerową przejażdżkę po obwodnicy (poseł M. Sowa mieszka w Bobrku, przez którą przebiega nowa droga - przyp. red.). Na oficjalne otwarcie tej trasy musimy jeszcze chwilę zaczekać, aż zakończą się odbiory i województwo uzyska zezwolenie na dopuszczenie drogi do ruchu. Mam nadzieję, że to kwestia kilku tygodni. Nie ukrywam, że mam satysfakcję, że jako marszałek województwa podjąłem decyzję o realizacji tej inwestycji. To było wielkie wyzwanie, głównie finansowe, bo jej koszt sięgnął ok. 120 mln zł.
Samo przygotowanie inwestycji poszło bardzo sprawnie, a co istotne, nie było konieczności zbyt wielu wyburzeń. Będzie to jedna z pierwszych inwestycji oddanych do użytku w ramach dużego, opiewającego na ponad 4 mld zł programu inwestycyjnego dla Małopolski na lata 2014 - 2020, którego byłem autorem. Jest on możliwy, dzięki pozyskaniu funduszy europejskich dla Małopolski w wysokości ponad 12 mld złotych.
Czy ta droga spełni oczekiwania kierowców, którzy obecnie muszą wystawać w długich korkach?
Czytaj więcej:
- Czy Marek Sowa zostall ukarany za brak dyscypliny klubowej?
- Jak ocenia pomysł wprowadzenia ograniczenia do dwóch pięcioletnich kadencji dla wójtów, burmistrzów i prezydentów?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień