Powrót 12-latki do Tarnowa. Molestowana dziewczynka go nie zapomni
Przyjazd do Polski to dla nieletniej Baśki miał być powrót do korzeni. Chodziła do anglojęzycznej szkoły w Wielkiej Brytanii, tutaj dorastała z młodszą siostrą, ale rodzice pochodzili z Małopolski i na wakacje lub święta przyjeżdżali do Ojczyzny, a konkretnie do Tarnowa, gdzie mieszkali dziadkowie 12-latki.
Razem z nimi pod jednym dachem żyła ich dorosła córka z mężem, Henrykiem. Mama Baśki zapewniała, że wyjazd do kraju na długo zostanie jej w pamięci, a ojciec cieszył się, że prócz rodziców zobaczy siostrę i być może szwagra.
Z tym mógł być kłopot, bo 47-letni Henryk na co dzień pracował jako drwal w Austrii i do Tarnowa wracał rzadko. Akurat był, gdy pojawili się goście z Anglii z 12-latką.
Tamtego dnia było powitanie, rozmowy, opowieści o życiu i codziennych zmartwieniach. Gospodyni z córką prowadziła stragan obok Domu Handlowego Zenit i potrzebowała towaru z Ciężkowic. Namówiła Henryka, by z nią pojechał. Padła też propozycja, by w podróży udział wzięła Baśka. Jej rodzice wyrazili zgodę, gdy dowiedzieli się, że za kółkiem będzie siedziała babcia 12-latki, a Henryk W. będzie jedynie pasażerem. Ekipa szybko wróciła do Tarnowa, towar rozłożono na straganie, bo zaczął się już przedświąteczny ruch.
Czytaj więcej o dramacie 12-letniej Baśki.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień