Marcin Chorązki

Powstanie Wielkopolskie: Polski wkład w rozkład Cesarstwa Niemieckiego

Przyjazd Ignacego Paderewskiego do Poznania był iskrą zapalną powstania Przyjazd Ignacego Paderewskiego do Poznania był iskrą zapalną powstania
Marcin Chorązki

Krakowski Oddział IPN i "Dziennik Polski" przypominają. Czcimy powstania, które kończyły się klęskami. Najmniej wiemy zaś o jednym - zwycięskim, którego 105. rocznica przypadła na dzień po świętach Bożego Narodzenia.

11 listopada 1918 r. podpisano rozejm między Niemcami a państwami Ententy (Francja, Wielka Brytania, Stany Zjednoczone), kończący I wojnę światową, powszechnie zwaną Wielką Wojną, którą przegrały tzw. Państwa Centralne. Austro-Węgry uległy stopniowemu rozpadowi, a zawieszenie broni z tym państwem podpisano już 3 listopada.

Niemcy w momencie przerwania działań zmuszone zostały do opuszczenia terenów zajętych podczas walk na froncie zachodnim, ale pozostałe ziemie, zajęte w trakcie wojny na wschodzie kosztem Rosji, pozostały pod tymczasową kontrolą wojsk niemieckich. Tereny Niemiec sprzed wybuchu wojny, oprócz ziem francuskich sprzed 1871 r., nie były ani okupowane, ani też przekazane żadnemu z państw ościennych. Dlatego Wielkopolska i Górny Śląsk pozostawały pod wyłączną administracją niemiecką, z czym nie zgadzali się polscy politycy w Reichstagu, jawnie to deklarując.

Prezes Koła Polskiego w Reichstagu Władysław Seyda w mocnych słowach skrytykował kolonialną politykę Hansa von Beselera w Generalnym Gubernatorstwie i zapowiedział 5 października, że konsekwencją powstania niepodległego państwa polskiego będzie przyłączenie ziem zaboru pruskiego do Polski. 25 października Wojciech Korfanty w przemówieniu w Reichstagu, powołując się na 13. punkt orędzia prezydenta Stanów Zjednoczonych Woodrowa Wilsona, kategorycznie zażądał dla Polski w nieodległej przyszłości ziem zaboru pruskiego, w tym całej Wielkopolski, z własnym wybrzeżem morskim z Gdańskiem aż po Hel, oraz polskich powiatów Górnego i Średniego Śląska, a także polskich powiatów Prus Wschodnich. Według powszechnej opinii wśród Polaków decyzja o przynależności tych ziem miała zapaść w trakcie konferencji pokojowej. Zakładano, że alianci narzucą Niemcom zmiany ich granic.

Póki co pojawiła się dla polskiej społeczności możliwość tworzenia narodowych struktur polityczno-administracyjnych, 11 listopada z Centralnego Komitetu Obywatelskiego, który był polską formą konspiracyjnego samorządu w okresie jesieni 1918 r., powstała Tymczasowa Naczelna Rada Ludowa, reprezentująca każdą z wymienionych dzielnic. W dniach 3–5 grudnia 1918 r. w Poznaniu obradował Sejm Dzielnicowy, który powołał Naczelną Radę Ludową (NRL). Rada powstała prawie miesiąc po powołaniu w Warszawie rządu Jędrzeja Moraczewskiego i nie uznała ani jego, ani władzy Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego. Zdominowana przez przedstawicieli Narodowej Demokracji, NRL za główny ośrodek sprawy polskiej uznawała Komitet Narodowy Polski (KNP) w Paryżu z Romanem Dmowskim i Ignacym Janem Paderewskim. I to właśnie przyjazd Paderewskiego stał się katalizatorem wydarzeń, które rozgrywały się w Wielkopolsce od 27 grudnia 1918 r.

Artysta iskrą zapalną

Dzień wcześniej, późnym wieczorem ok. 21.00 do Poznania przybył pociąg z Gdańska, którym podróżował do Warszawy Ignacy Jan Paderewski. Jechał z misją specjalną, jako oficjalny delegat KNP do Józefa Piłsudskiego, w celu ułożenia relacji między Naczelnikiem nieuznawanego jeszcze na arenie międzynarodowej państwa polskiego z ośrodkiem władzy w Warszawie, a reprezentowanym przez siebie ośrodkiem paryskim. Ostatecznie Paderewski został mianowany przez Piłsudskiego premierem rządu, co doprowadziło do rozwiązania patowej sytuacji wewnątrzpolskiej i do uznania warszawskiego rządu, a co z tym się wiąże, również Polski, na arenie międzynarodowej. Ale zanim do tego doszło, Paderewski został 26 grudnia uroczyście powitany w Poznaniu.

Pomimo nocnej pory, w zupełnej ciemności, ponieważ władze niemieckie wygasiły lampy uliczne, polscy mieszkańcy Poznania z flagami narodowymi i pochodniami towarzyszyli przejeżdżającemu powozem artyście przez uroczyście udekorowane ulice miasta. Przed poznańskim hotelem Bazar zebrały się dziesiątki tysięcy osób, które wiwatowały na cześć gościa. Wyraźnie wzruszony i zaskoczony przyjęciem, Paderewski wygłosił z okna hotelu przemówienie, w którym nawoływał do zgody narodowej, solidaryzmu społecznego i obiecywał wskrzeszenie wolnej i sprawiedliwej Ojczyzny.

„Po długich latach niewoli Ojczyzna się odradza. Odbudować się musi na tych samych podstawach, na których tu pierwsza budowa poczęta została. Żadne, najmędrzej zorganizowane stronnictwo Ojczyzny odbudować nie zdoła. Do tego dzieła trzeba jedności i zgody wszystkich, miłości    i siły, wiary i zaparcia się samego siebie, do tego dzieła potrzeba wszystkich sił i wszystkich serc zespołu. Odbuduje Polskę przede wszystkim chłop polski i robotnik polski z niego powstały i my wszyscy, o ile pójdziemy z ludem” - mówił.

Te wspaniałe chwile zostały zakłócone przez niemiecką kontrmanifestację, co wywołało zamieszki w mieście. Następnego dnia padły pierwsze strzały, które rozpoczęły walki między polską Strażą Ludową, spontanicznie tworzoną od pierwszych chwil istnienia Komisariatu TNRL, a regularnym wojskiem niemieckim, które jednak uległo rozkładowi. Polacy, najczęściej zdemobilizowani żołnierze niemieckiej armii, także harcerze, członkowie Drużyn Sokolich, Polskiej Organizacji Wojskowej, słabiej uzbrojeni, dowodzeni przez kpt. Stanisława Taczaka (później komendanta powstania) do 6 stycznia 1919 r. opanowali cały Poznań. Ostatnim strategicznym punktem w tym mieście opanowanym przez powstańców było lotnisko wojskowe Ławica, co doprowadziło do przejęcia samolotów i uzyskania możliwości bombardowania niemieckich lotnisk, np. we Frankfurcie nad Odrą.

„Tatusiu, w Poznaniu krew się leje!”

Wieść o walkach w Poznaniu rozniosła się lotem błyskawicy. Już wieczorem dotarła do miasteczek w Wielkopolsce. Np. w Środzie podczas wieczornych obrad Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” do zgromadzonych przybiegł szczególny posłaniec: Około godziny 18.00 wpadł na salę dziesięcioletni syn Wojciecha Małeckiego, podbiegając do swojego ojca, zawołał: „Tatusiu, w Poznaniu krew się leje!”.

Nastąpiła chwila niepewności, ale z każdą godziną, po potwierdzeniu zasłyszanych informacji, zamęt zmieniał się w sprawną działalność: organizowano w Wielkopolsce lokalną polską administrację, uzbrajano w posiadaną broń ochotników i zaprzysiężonych konspiratorów, na budynkach poczty, szkół i urzędów opanowanych przez nich zawisły polskie flagi, a w teren rozsyłano motocyklami, konno i pieszo gońców z wiadomościami o mobilizacji oraz rozpoczęciu akcji zbrojnej. Powstanie rozprzestrzeniło się błyskawicznie na cały region. Powstańcy byli zdeterminowani, a siły niemieckie nie dość, że były osłabione, to jeszcze panowało rozprężenie w armii i administracji po rozejmie oraz po wywołanej w Berlinie nieudanej rewolucji. Doprowadziło to do przejęcia kontroli przez Polaków nad prawie całą Wielkopolską. Sprzyjały temu nie tylko wewnątrzniemieckie problemy, ale także starania na arenie międzynarodowej nowego premiera Ignacego Jana Paderewskiego oraz Romana Dmowskiego. Celem ich było uznanie przez aliantów faktów dokonanych - przyłączenia opanowanej przez polską administrację i wojsko polskie całej Wielkopolski do Polski.

Zmasowana kontrofensywa niemiecka rozpoczęła się 26 stycznia 1919 r. Skuteczna obrona była możliwa dzięki przygotowanym umocnieniom, zwiększeniu liczby wojska, dozbrojeniu go, co przyniosło Polakom dalsze sukcesy – utrzymano, pomimo niemieckiej przewagi pod względem liczebnym i strategicznym, osiągnięte na początku walk powstańczych pozycje, a upór i determinacja polskich ochotników zaskoczyły Niemców. Ostatecznie bez większych zmian, ale z krwawymi walkami w tle, doczekano prolongaty rozejmu z Compičgne z 11 listopada 1918 r., która miała miejsce w Trewirze 16 lutego 1919 r. Dzięki zabiegom polskich dyplomatów do warunków rozejmu miedzy aliantami a Niemcami wpisano zawieszenie broni na froncie wielkopolskim, uznając powstańców za wojsko alianckie. Strefą rozgraniczającą stronę niemiecką od polskiej uznano aktualną linię frontu. Walki zamarły.

Władzę na wyzwolonym terenie przejęła NRL z prezydentem prowincji poznańskiej Wojciechem Trąmpczyńskim na czele. Siłą zbrojną była w pełni ochotnicza Armia Wielkopolska, która w maju 1919 r. liczyła ponad 70 tys. uzbrojonych żołnierzy, dowodzonych (od 8 stycznia 1919 r.) przez gen. Józefa Dowbora-Muśnickiego. Na mocy podpisanego 28 czerwca 1919 r. traktatu pokojowego miedzy Niemcami a aliantami w Wersalu, Polska otrzymała od Niemiec Wielkopolskę, a także Pomorze Gdańskie bez Gdańska. Pozostałe ziemie polskie należące do państwa niemieckiego miały poddać się plebiscytowi, który miał zdecydować o ich przynależności państwowej.

Powstanie pochłonęło ponad 2 tys. ofiar po stronie polskiej (do 8 marca 1920 r.). Najważniejszy cel powstańców został jednak osiągnięty - prawie cała historyczna Wielkopolska (zachodnie skrawki z Babimostem, Wschową zostają przy Niemcach) została opanowana i przyłączona definitywnie do państwa polskiego. Powstanie jest pierwszym zwycięskim w dziejach walk narodowowyzwoleńczych Polaków, drugim okazało się Trzecie Powstanie Śląskie. Dlatego pomimo różnic regionalnych warto o tym wydarzeniu pamiętać, choć jego rocznica przypada na okres świąteczny.

Marcin Chorązki

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.