Przez trzy miesiące mieli w ulicy lej, jak po bombie
Roboty przy przebudowie wodociągu na ulicy Tuwima w Tarnowie miały trwać dwa tygodnie i zakończyć się w czerwcu. Chociaż minęły już wakacje, droga wciąż jest zamknięta ku rozpaczy okolicznych mieszkańców oraz kierowców, którzy są skazani na kłopotliwe objazdy.
Posesja Leokadii Dymańskiej bezpośrednio sąsiaduje z placem budowy. - Zajęli mi pod inwestycję część ogródka. Ale z tym się pogodziłam. Najgorszy jest ten ciągły huk i kurz, który towarzyszy pracom, a przede wszystkim to, że przez roboty mamy bardzo utrudniony dojazd do miasta - mówi kobieta. - Żeby dostać się do sklepu i na pocztę czy posłać dzieci do szkoły, trzeba chodzić naokoło, nadkładając drogi. Ja mam już 82 lata i jest to ponad moje siły - podkreśla.
Na skrzyżowaniu ul. Tuwima i al. Tarnowskich prace realizowane są na zlecenie PKP PLK. Związane są z budową nowego wiaduktu i przejazdu pod torami w ciągu al. Tarnowskich.
- Na wydłużenie terminu zakończenia przebudowy wodociągu wpływ miały różne okoliczności - zaznacza Dorota Szalacha z zespołu prasowego PKP PLK S.A - Między innymi opóźnienia w wydaniu decyzji zatwierdzającej zmiany w organizacji ruchu przez zarząd dróg i komunikacji.
Wymienia też inny przebieg magistrali wodociągowej niż to przedstawiały mapy geodezyjne oraz odkryte - już po wykonaniu wykopu - nieprzewidziane kolizje z siecią teletechniczną i światłowodami, które trzeba było usunąć.
Na opóźnienie w realizacji inwestycji wpływ miała również gigantyczna awaria, do której doszło niedługo po tym, jak robotnicy wykopali potężną dziurę w drodze. W wyniku rozszczelnienia rury, z wodociągu wylały się hektolitry wody, zalewając ulice, stację transformatorową, okoliczne posesje i znajdujące się na nich domy.
- Przyjechali, porobili zdjęcia, pospisywali szkody i tyle ich widzieliśmy. Obiecali, że dostaniemy odszkodowania do dwóch miesięcy, a tu już niedługo trzy miną, a my żadnej rekompensaty jak nie mieliśmy, tak nie mamy - mówi Leokadia Dymańska.
Z powodu zamknięcia ul. Tuwima ruch poprowadzono objazdami przez ciasne ulice przechodzące przez duże osiedle.
- Kilkakrotnie zwracaliśmy się do kolei z pytaniem, kiedy ten ruch na Tuwima zostanie przywrócony. Terminów padało kilka, ale za każdym razem były one przekładane. Niewiele możemy zrobić. Inwestycję realizuje kolej na podstawie pozwolenia wojewody - mówi Marian Ogrodnik, szef ZDiK w Tarnowie.
Obecnie w PKP mówią, że ul. Tuwima będzie przejezdna w drugiej połowie września. Opóźnienia przy przebudowie wodociągu sprawiły, że mało realne jest za to puszczenie ruchu pod nowym wiaduktem w grudniu - jak zapowiadał przed wakacjami Rafał Pietrończyk, kierownik projektu modernizacji linii kolejowej. - Stanie się to raczej w przyszłym roku - przyznaje Dorota Szalacha.