Łukasz Gładysiak

Pułkownik, który nie obronił miasta - komendant Twierdzy Kołobrzeg Fritz Fullriede

Obejmując stanowisko komendanta Festung Kolberg Fritz Fullriede miał za sobą doświadczenia walk w Polsce, ZSRR, Afryce Fot. archiwum Obejmując stanowisko komendanta Festung Kolberg Fritz Fullriede miał za sobą doświadczenia walk w Polsce, ZSRR, Afryce
Łukasz Gładysiak

Był ostatnim komendantem Twierdzy Kołobrzeg.Gdy przybył do miasta 1 marca 1945 roku wiedział, że przeciwnika powstrzymać się nie uda...

Fritz Fullriede urodził się 4 stycznia 1895 r. w Bremie. O jego dzieciństwie i młodości wiemy dziś bardzo niewiele. Jako 20-latek, podobnie jak wielu jego rówieśników, wstąpił w szeregi armii niemieckiej wyruszającej na fronty Wielkiej Wojny. Na pierwszy w życiu awans czekał do kwietnia 1915 roku. W chwili, gdy abdykował cesarz Wilhelm II, bohater niniejszego artykułu pełnił służbę już w stopniu odznaczonego między innymi Krzyżem Żelaznym II klasy, porucznika.

Na początku istnienia Republiki Weimarskiej Fritz Fullriede związał się ze stronnikami przywrócenia potęgi militarnej Niemiec. Służył w szeregach Wolnych Korpusów - Freikorps - samorzutnie formujących się oddziałów, które miały przede wszystkim powstrzymać rozlewającą się po kraju rewolucję komunistyczną. Niedługo potem trafił na Śląsk, gdzie brał czynny udział w walkach przeciwko polskim powstańcom. W 1924 r. na 10 lat wyemigrował do Afryki.

Specjalista od obrony

W szeregi odradzających się już pod komendą Adolfa Hitlera sił zbrojnych Niemiec powrócił w połowie lat trzydziestych. Jako oficer liniowy brał udział w napaści na Polskę, a potem Operacji „Barbarossa” - ataku na Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich. Latem 1941 r. został ciężko ranny; w październiku tamtego roku - odznaczony Krzyżem Żelaznym I klasy. Z frontu wschodniego Fritz Fullriede trafił do Afryki Północnej.

Na początku 1943 r. uczestniczył w odwrocie jednostek feldmarszałka Erwina Rommla w kierunku Tunezji. Między 9 a 12 kwietnia dał się poznać jako wybitny taktyk. Dowodzona przez niego grupa bojowa, utworzona w oparciu o elementy 999. Infanterie Division, mimo zdecydowanej przewagi nieprzyjaciela, postawiła skuteczny opór najpierw amerykańskiej 34. Dywizji Piechoty, a następnie oddziałom brytyjskiego IX Korpusu na Przełęczy Foundouk w Tunezji (w czasie walk toczonych w ramach ostatniej w tej części świata, zwycięskiej dla Niemców kampanii - Operacji „Wiosenna Bryza”, alianci stracili blisko 40 czołgów).

Za zasługi w boju na szyi przyszłego komendanta Festung Kolberg zawisł Krzyż Rycerski Żelaznego Krzyża. W kolejnych miesiącach odbywał służbę na Półwyspie Apenińskim oraz w okupowanej Holandii, gdzie we wrześniu 1944 r. brał udział w obronie niemieckich pozycji przed desantem spadochronowym sprzymierzonych. Jeśli wierzyć niemieckim historykom, umiejętności dowódcze prezentowanej postaci zwróciły uwagę samego Wodza III Rzeszy.

Kołobrzeg 1945

O tym, że - wówczas już pułkownik - Fritz Fullriede zastąpi schorowanego generała Paula Hermanna na stanowisku komendanta kołobrzeskiego garnizonu, sztabowcy nad ujściem Parsęty zostali poinformowani drogą telefoniczną, 28 lutego 1945 r.

Kolejnego dnia pojawił się on w mieście od razu dając się we znaki przede wszystkim lokalnym przedstawicielom NSDAP, z Kreisleiterem Antonem Gerrietsem na czele. Pierwszymi decyzjami nowego zwierzchnika całości sił wojskowych w Kołobrzegu było wycofanie z prac fortyfikacyjnych ludności cywilnej, która miała przygotować się do błyskawicznej ewakuacji. Poza tym zarządził natychmiastową mobilizację liczącego ok. 3,3 tys. żołnierzy garnizonu.

Ciekawostkę stanowi fakt, że mimo bliskiej obecności nieprzyjaciela oraz jasno sprecyzowanym zadaniom, jakie otrzymał w Berlinie, Fritz Fullriede formalnie nigdy nie ogłosił miasta twierdzą, a co za tym idzie - nie złożył typowej w takiej sytuacji przysięgi nakazującej bronić pozycji do ostatniej kropli krwi (meldunek tego rodzaju, skierowany krótko przed rozpoczęciem walk do Naczelnego Dowództwa Wehrmachtu, zamiast dowódcy podpisał jeden z oficerów sztabowych - major Doering, toteż nie miał on mocy obowiązującej).

4 marca 1945 r. o godz. 1.00 w Kołobrzegu ogłoszono stan oblężenia. To, w jaki sposób wyglądały kolejne dni w najbliższym otoczeniu bohatera niniejszego artykułu, wydaje się dzisiaj niemożliwe do odtworzenia; przeważająca część relacji związanych z niemieckimi działaniami na terenie miasta dotyczy sytuacji na pierwszej linii. Wiadomo natomiast, że 14 marca mniej więcej godzinę po północy Fritz Fullriede spotkał się z dowódcami odcinków obrony, wskazując im konieczność reorganizacji posterunków tak, by maksymalnie chronić drogi podejścia do portu oraz samego ujścia Parsęty. Miało to kapitalne znaczenie dla podstawowego zadania, jakie pułkownik sobie wyznaczył - umożliwienia ucieczki jak największej liczby niemieckich cywilów. Tego samego dnia sztab Festung Kolberg dwukrotnie wezwano do kapitulacji.

Wobec braku gwarancji bezpieczeństwa ludności nieuczestniczącej bezpośrednio w walkach, Fritz Fullriede apele zignorował, wysyłając jedynie informację, iż przyjął je do wiadomości. Identycznie sytuacja przedstawiała się w przypadku ponownego wezwania do złożenia broni, wystosowanego 24 godziny później. 17 marca 1945 r. w nocy Fritz Fullriede zwołał, jak miało się okazać, ostatnią naradę z oficerami kołobrzeskiego garnizonu. Poinformował ich o konieczności wytrwania na posterunkach przez kolejną dobę. O godz. 15.00 przesłał drogą radiową meldunek o planowanej, walnej ewakuacji do sztabu niemieckiej 3. Armii Pancernej.

Otrzymał na nią milczące przyzwolenie. Kolejnego ranka ostatni komendant Twierdzy Kołobrzeg i jego oficerowie sztabowi, korzystając z niewielkich łodzi oraz motorówek, przedostali się z portu na jeden z cumujących na redzie statków. Bezpiecznie dotarli do Świnoujścia, gdzie 3 kwietnia Fritzowi Fullriede powierzono dowodzenie 3. Dywizją Piechoty Marynarki, broniącą się wówczas na Wyspie Wolin.

Wcześniej, 23 marca, za zasługi w obronie Kołobrzegu, Adolf Hitler uhonorował go Liśćmi Dębowymi do Krzyża Rycerskiego. Jednostka pułkownika (od 20 kwietnia - generała majora) Fullriedego toczyła w następnych tygodniach boje na linii Świnoujście-Eberswalde-Neuruppin, gdzie 2 maja złożyła broń. Sam prezentowany oficer tego samego dnia poddał się żołnierzom Armii Stanów Zjednoczonych.

Niejednoznaczna ocena

Po zakończeniu II wojny światowej Fritz Fullriede przebywał w niewoli amerykańskiej.

W grudniu 1945 r. przekazano go w ręce holenderskiego wymiaru sprawiedliwości. Skazany na 12 lat więzienia wyszedł na wolność w efekcie ułaskawienia ogłoszonego na początku lutego 1949 r. Na stałe osiadł w jednym z państw afrykańskich, prawdopodobnie RPA. Zmarł 3 listopada 1969 r. w Bad Oldesloe, podczas podróży do ojczyzny. Pochowano go z honorami wojskowymi w rodzinnej Bremie.

W polskiej historiografii wojskowej Fritz Fullriede często przedstawiany jest jako zbrodniarz wojenny; na potwierdzenie tej tezy wydaje się brakować jednak dowodów. Warto równocześnie przypomnieć, że ostatni komendant kołobrzeskiej twierdzy, kilkakrotnie sprzeciwiał się wykonaniu rozkazów, które w ewidentny sposób kosztowałyby życie bezbronnych osób.

Przykład takiego postępowania stanowi odmowa wykonania rozkazu zniszczenia pozbawionego znaczenia militarnego, tunezyjskiego miasta Cirouan w 1943 r., rozstrzeliwania zakładników z Piglio we włoskim regionie Lazio, czy odwetowego spalenia holenderskiego miasta Putten. Jako komendant niemieckiego garnizonu Kołobrzegu przeszedł do historii jako ten, za sprawą którego szansę na ocalenie otrzymać mogło nawet kilkadziesiąt tysięcy niemieckich cywilów.

Łukasz Gładysiak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.