Sylwia Arlaks.arlak@polskatimes.pl

Reakcja na zamachy faszystów w Belgii

Sylwia Arlaks.arlak@polskatimes.pl

W Europie trwa polowanie na terrorystów, tymczasem część obywateli niepokoją odradzające się radykalne nastroje na kontynencie.

W Brukseli wciąż niespokojnie po zeszłotygodniowych zamachach, w których zginęły co najmniej 34 osoby, a 300 kolejnych zostało rannych. Choć miasto wróciło do życia, to nadal jest obstawione dodatkowymi patrolami wojska i policji. Władze wciąż poszukują zbiegłych terrorystów.

Tymczasem w reakcji na zamachy terrorystyczne w stolicy Belgii rosną w siłę skrajnie prawicowe organizacje. Tylko w ciągu trzech dni podwoiła się liczba członków grupy White Power. Rośnie też popularność antyislamskiej partii Vlaams Belang.

- Ludzie wspierają nas w sieci, w ostatnich dniach ponaddwukrotnie wzrosła liczba naszych członków - mówi lider organizacji White Power Bart Vanpachtenbeke. - Jest duża wściekłość po Brukseli. Myślę, że nadchodzą trudne czasy. Nie mogę udzielać dokładnych informacji, powiem tylko tyle, że planujemy wiele akcji protestacyjnych, będzie głośno, będzie gorąco - dodaje.

Jakby na potwierdzenie tych słów belgijska policja użyła w niedzielne popołudnie armatek wodnych i gazu łzawiącego do rozpędzenia kilkuset prawicowców, którzy zaczęli na centralnym placu Brukseli wznosić faszystowskie okrzyki, obrażać muzułmańskie kobiety i wzywać do rewanżu za ataki w stolicy Belgii.

Do starć z siłami porządkowymi doszło po tym, jak na Place de la Bourse ludzie składali kwiaty ofiarom zamachów i nagle z jednej z ulic wybiegła grupa prawicowców.

Ubrani na czarno prawicowcy, wielu z zakrytymi twarzami, zachowywali się bardzo agresywnie, wnosili antymuzułmańskie hasła, mówili o Belgii tylko dla białych itp. Zdaniem policji były to faszystowskie bojówki, które od pewnego czasu były aktywne w sieci i skrzykiwały się na rozróbę.

Wielka obława na terrorystów w Europie trwa. W czwartek i piątek na terenie Belgii, Francji i Niemiec zatrzymano dwanaście osób. W niedzielę włoskie służby zatrzymały 40- -letniego Algierczyka, który podejrzewany jest o współpracę z zamachowcami z Brukseli i Paryża. Jak się podejrzewa, miał on preparować dokumenty.

Autor: Sylwia Arlak

Sylwia Arlaks.arlak@polskatimes.pl

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.