Dariusz Woźniak o WSB-NLU, klęsce Miasteczka Multimedialnego i wyborach samorządowych

Zacznę od gratulacji!
Dziękuję.

Jest pan jednym z najwierniejszych pracowników uczelni, bo związanym z nią od 1999 roku. Kiedy kadra WSB powoli się wykruszała i odchodzili z pretensjami pana koledzy, to pan nadal tu był. To „rektorowanie” to nagroda?
Mam nadzieję, że rektorowanie to nie jest sposób nagradzania lojalności, a raczej przejaw tego, że właściciel ma zaufanie co do wizji i kierunku rozwoju, jaki chcę realizować w WSB-NLU. Z uczelnią jestem związany od lat. Mieszkam też w Nowym Sączu. Jestem gorącym zwolennikiem ideałów tej uczelni.

Został Pan rektorem WSB-NLU czy tylko Wyższej Szkoły Biznesu?
WSB-NLU, nadal mamy umowę partnerską z NLU.

W jakim etapie jest teraz uczelnia, czy to rozwój, stabilizacja czy walka o utrzymanie na rynku?
W tym momencie możemy powiedzieć, że uczelnia się rozwija. Mieliśmy oczywiście w przeszłości czasy słabsze. Ostatnie dwa lata to próba stabilizacji, a teraz możemy myśleć już o rozwoju.

Ilu studentów ma obecnie uczelnia?
W tym momencie mamy około dwóch tysięcy studentów i słuchaczy, z czego większa część to studenci niestacjonarni oraz studenci podyplomowi, którzy studiują w trybie wspartym naszą platformą edukacyjną Cloud Academy. Mniejsza część to studenci dzienni, Studenci dzienni to głównie obcokrajowcy. Chcemy budować może niewielki, ale bardzo międzynarodowy kampus. Studentów stacjonarnych jest łącznie 350 osób.