Rodzinny Dom Wariatów, czyli jak kochać (nie) swoje dzieci
Pochodzą z Sącza, ale gdy okazało się, że w Krakowie mogą stworzyć rodzinny dom dziecka, nie wahali się ani przez moment. Elżbieta i Jacek Matusiakowie wychowują - i kochają - dzieci, które zazwyczaj były pozbawione i miłości, i wychowania, i wsparcia.
Czternaście lat temu Radio Kraków nadaje komunikat: miasto szuka rodzin zastępczych, którym zapewnia przestronny lokal. Słyszy to mama Elżbiety Matusiak, Halina. Klaszcze w dłonie z radości. - Córka wreszcie spełni marzenie - myśli i od razu podnosi telefon, żeby ją o tym poinformować.
Natychmiast zapada decyzja: przeprowadzka. W kilka dni trójka dzieci, Elżbieta i jej mąż Jacek są spakowani i gotowi przenieść się z Nowego Sącza do Krakowa. Już sześć lat wcześniej rozmawiali o tym, żeby założyć rodzinny dom dziecka. Było wszystko, czego potrzeba - chęci, doświadczenie, wiedza. Nie było tylko mieszkania. - Nasze 50 metrów kwadratowych w Nowym Sączu nie pomieściłoby więcej dzieci niż własna trójka - mówi Elżbieta.
Kraków zapewniał przestronny dom z kilkoma pokojami, dużą kuchnią i podwórkiem. Kilka dni po przeprowadzce w domu Matusiaków zjawiło się pięcioro dzieci. W plecaki spakowane mieli ubrania, zabawki, książki. Ale okazało się, że żadne nie ma ze sobą piżamy.
Elżbieta z mężem nie znali Krakowa, nie wiedzieli, gdzie w piątek wieczorem kupić pięć piżam. Na dodatek nie mieli samochodu. - Nasze dzieci odstąpiły tym nowym własne piżamy - mówi. - I wtedy zaczęło się nasze wspólne życie.
Dom wariatów
Siedzimy przy wielkim, drewnianym stole, wokół dwanaście krzeseł. Jadalnia połączona jest z kuchnią i salonem, w którym stoi duża, wysiedziana kanapa, fotel i telewizor. Nad nim ludzik z kasztanów i kilka figurek. Na białej ścianie uginająca się pod planszówkami i puzzlami półka, obok biblioteczka: bracia Grimm, ksiądz Twardowski, Andersen.
Nie jest łatwo przygotować swoje dzieci na to, że z dnia na dzień będą miały kilkoro nowego rodzeństwa.
Czytaj dalej!
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 18,45 zł co 5 dni.
już od
18,45 ZŁ /5 dni