Rok z zakazem handlu. Pracownicy zyskali. Klienci stracili?

Właśnie minął rok od pierwszej niedzieli bez handlu. 11 marca 2018 po raz pierwszy od lat nie poszliśmy w niedzielę na zakupy do galerii handlowej.

Zakaz handlu w niedziele od stycznia 2019 wszedł w nowy etap - obowiązuje tylko jedna niedziela handlowa w miesiącu, ostatnia. Plus kilka dodatkowych, w okresach przedświątecznych - jedna poprzedzająca Wielkanoc i dwie przed Bożym Narodzeniem. W 2018 były jeszcze dwie niedziele handlowe w miesiącu.

Od przyszłego roku zakaz handlu będzie jeszcze ostrzejszy. Handel będzie dozwolony tylko w ostatnią niedzielę stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia każdego kolejnego roku kalendarzowego, a także w dwie kolejne niedziele poprzedzające Boże Narodzenie i w niedzielę przed Wielkanocą.

Utarło się powszechnie twierdzenie o „zakazie handlu”, tymczasem ustawa wprowadziła ograniczenie handlu w niedziele, a nie zakaz, bo przewidziała aż 32 wyłączenia. W niedziele bez handlu mogą działać więc stacje benzynowe, piekarnie, kwiaciarnie, sklepy z prasą, cukiernie, restauracje, kawiarnie i usługi.

Zakaz handlu w niedziele to gorący polityczny temat. Biuro Analiz Sejmowych wskazało, że nie przyniósł poprawy sytuacji małych sklepów, a Polacy są coraz bardziej mu przeciwni. I poradziło rządzącym powrót do dwóch niedziel bez handlu w miesiącu. Rząd zaczął przebąkiwać, że przyjrzy się skutkom zakazu. Minister przedsiębiorczości Jadwiga Emilewicz zapowiedziała, że w marcu przedstawi rządowi analizy wpływu zakazu handlu na rynek.

- Jeśli zakaz nie przyniósł planowego efektu, będziemy weryfikować rozwiązania - zapowiedziała.

Dziś w Sejmie ma być za to rozpatrzony wniosek o wprowadzenie do obrad projektu ustawy Nowoczesnej, która zakłada zniesienie ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i wprowadzenie dwóch wolnych niedziel dla pracowników.

Plusy i minusy zakazu handlu. Oto opinie centrów handlowych, pracowników handlu, małych sklepów, klientów i państwa. Czytajcie.