Roman Jakim: O swoje lepiej walczyć w parlamencie niż na ulicach
O „sensie istnienia” i roli związku zawodowego mówi ROMAN JAKIM, przewodniczący Zarządu Regionu Rzeszowskiego NSZZ „Solidarność”.
Ledwie siedmioprocentowa skala bezrobocia, płace rosną w tempie dotychczas niespotykanym, mówi się, że rynkiem pracy zaczynają rządzić pracownicy. Czy związek zawodowy jest jeszcze potrzebny?
To tylko dane statystyczne, bo jeśli popatrzymy na wzrost płac w Pratt & Whitney w Rzeszowie, to płace rzeczywiście rosną w takim tempie, ale jeśli weźmie się pod uwagę płace w tak zwanej budżetówce, to już nie jest tak radośnie. I choćby tylko w tej sferze związek zawodowy ma co robić. To w tej chwili główny przedmiot związkowych starań. Mówimy o całej sferze budżetowej, nie tylko o urzędnikach administracji państwowej, ale też pracownikach wszystkich inspekcji, mundurówki, sądów, organów skarbowych, oświaty. Jeśli mówi się o tym, że Polska jest dobrze rządzona, co jest prawdą, jeśli mówi się, że wpływy do budżetu państwa są wysokie, jak nigdy, co też jest prawdą, jeśli mnożą się krajowe programy socjalne, to trudno dziwić się oczekiwaniom pracowników sfery budżetowej, którzy mówią: też chcemy coś z tego mieć.
A tymczasem ich płace pozostają na poziomie zamrożonym przed ośmiu laty i żadnych pożytków ze wzrostu gospodarczego. I zaczynają się roszczenia, a my w „Solidarności” uważamy, że słuszne. I chcemy usiąść do negocjacji i tą drogą dojść do normalności. I choćby z tej perspektywy związek jest potrzebny. Nawet przy takiej koniunkturze, a ona wiecznie trwać nie będzie. Poza tym jesteśmy afiliantami dużych związków zawodowych w znacznie bogatszych krajach, tam też nikt dobrowolnie nie chce dzielić się wypracowanymi dobrami i nawet w takich krajach istnienie związków zawodowych jest pożądane.
W dalszej części przeczytasz:
- Jak Roman jakim tłumaczy różnice w stanowiskach związkowców i rządu
- czym sie rózni sytuacja związków zawodowych w Polsce od krajów Europy Zachodniej
- co jest przedmiotem największej troski "Solidarności" w skali regionu
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień