
Losem Sandry i Damiana Ratajczaków, małżeństwa z trójką dzieci zainteresowało się stowarzyszenie Bliżej Autyzmu, grupa wolontariacka Oddajesz Pomagasz oraz grupa Serce na Dłoni – Głogów.
W ciągu 11 lat do drzwi państwa Ratajczaków kilka razy pukała poważna choroba. Dotąd z kryzysów wychodzili obronną ręką i mają nadzieję, że tym razem również wygrają. - Poznaliśmy się 11 lat temu i zakochaliśmy w sobie od pierwszego wejrzenia – mówi Sandra Ratajczak. Założyli rodzinę. Urodziła się im córka, kiedy miała kilka miesięcy życie wystawiło ich na pierwszą próbę. - Na piersi wyczułam guz. Konieczne było jego usunięcie. Wtedy okazało się, że jestem w ciąży z Dominikiem – mówi Sandra. Bała się o siebie i nienarodzone dziecko.
- Mąż był dla mnie w tamtym okresie ogromnym wsparciem. Rozmowy z nim dodawały mi sił i wiary, że wszystko dobrze się skończy – mówi wschowianka.
I tak się stało. Po wycięciu guza kryzys został zażegnany, a ich synek urodził się cały i zdrowy.
Cztery lata później nowotwór zaatakował jajniki. I znów konieczna była operacja. Udało się uratować tylko pół jajnika. Młoda kobieta usłyszała do lekarzy, że nie będzie mogła mieć już dzieci. Tymczasem w 2017 roku okazało się, że jest w ciąży. - To był szok i cud zarazem – mówi Damian Ratajczak.
Rak upatrzył sobie nową ofiarę. - O ironio! To był mój mąż – zwiesza głos wschowianka. W lutym 2018 urodziła się Maja i w tym samym czasie na nodze Damiana, w okolicy kostki, pojawiła się dziwna zmiana. - Myślałem, że to problem kosmetyczny, a tymczasem noga spuchła jak bania i towarzyszył temu straszny ból. W lipcu przeszedłem operację, wycięto mi kawałek kości. To, co przyszło zmroziło nam krew w żyłach. Mięsak osteosarcoma, złośliwy nowotwór kości – mówi pan Damian.
W styczniu br. mężczyźnie amputowano nogę poniżej kolana. Rodzina znalazła się w trudnej sytuacji finansowej i mieszkaniowej. - Mąż nie pracuje z oczywistych względów, ja właśnie straciłam zasiłek wychowawczy, ale nie mogę wrócić do pracy z powodu choroby męża. Jest nam bardzo ciężko, a jak wiadomo walka z nowotworem kosztuje. Dla nas problem jeszcze się nie zakończył, bo ostatnie wyniki wskazują, że pojawiło się kolejne ognisko – mówi Sandra Ratajczak.
Wielką pomoc młodym ludziom okazał pan Paweł, mieszkaniec Wschowy, który sam od kilku lat zmaga się z tą samą chorobą. Również stracił nogę. - Paweł jest bardzo silnym człowiekiem, tchnął w nas nadzieję – mówi Sandra Ratajczak. Pomoc rodzinie zaoferowało stowarzyszenie „Bliżej Autyzmu” we Wschowie. - Zapraszamy na akcję Moto krew, która odbędzie się 28 kwietnia na Rynku we Wschowe. Będziemy zbierać pieniądze na leczenie i protezę dla Damiana. Podobna zbiórka będzie 14 -16 czerwca, podczas Dni Wschowy – mówi Jolanta Awsiu-kiewicz ze stowarzyszenia „Bliżej Autyzmu”. Rodzinę można też wesprzeć w formie suchej żywności, kaszek bobovita, pieluch w rozmiarze 4, ubrań dla dzieci (Natasza 142 cm wzrost/ 37 bucik, Dominik 134 wzrost/ 36 bucik, roczna Maja 80 – 86 cm wzrost). Towar można dostarczyć do Powiatowego Centrum Rehabilitacji we Wschowie. Podobną zbiórkę prowadzą grupy na FB: Oddajesz Pomagasz i Serce na dłoni Głogów. - Spotkałam się z wieloma przykrymi historiami, ale ta jest szczególnie dramatyczna. Dotyczy młodych ludzi z trójką małych dzieci. Pomagajmy – prosi Ewelina Dutkowska z „Oddajesz Pomagasz”.
Datki można wpłacać na konto: 89866900012011001372430001 z dopiskiem „Dla Damiana Ratajczaka”.