Ryszard Terlecki: Czas dzielenia łupów
Stu obwodnic nie będzie. To oczywiste, po co poprawiać warunki życia Polaków, skoro już wygrało się wybory. Uczniowie czwartej klasy nie dostaną darmowych laptopów. Pewnie, jak rodziców nie stać na zakup, to niech raczej szykują dziecko do pracy na zmywaku w Niemczech, a nie oczekują wsparcia od nowej władzy.
Program Inwestycji Strategicznych odwołany. Najwyższy czas, bo samorządy się rozzuchwaliły budując drogi, mosty, kanalizację, sale sportowe, żłobki i co tam jeszcze za rządowe pieniądze. Teraz niech sobie odpoczną bo pieniędzy nie będzie. Ludziom poprzewracało się w głowach, a nowa władza pościła przez osiem lat, więc teraz musi nadrobić stracony czas, a nie zajmować się głupstwami. CPK – jedna z największych inwestycji w Europie? To pisowska gigantomania, obejdziemy się bez nowego lotniska i będziemy latać z Berlina oraz Frankfurtu. A co powiedzieliby nasi przyjaciele Niemcy, gdyby polski port lotniczy zabrał im część przewozów i pasażerów? Zresztą lotniska i tak trzeba będzie zamykać, kiedy Unia zakaże latania samolotami
Elektrownie atomowe to program na lata. Czy ktoś wie, kto wtedy będzie rządził? Niech o ceny energii martwią się ci, co za dziesięć lat będą je płacić. Więcej samolotów i czołgów dla wojska? Przecież nasi przyjaciele Niemcy prędzej czy później dogadają się z Rosją, więc po co się zbroić. W Sejmie nie ma nowych ustaw, a rząd nie wiadomo czym się zajmuje? Są za to komisje śledcze, na razie trzy, a jak się znudzą, to będą kolejne, jakoś trzeba sobie radzić. Trudno oczekiwać efektów pracy od rządowych wybitnych fachowców, skoro ktoś wypił za dużo wina przydzielając im resorty. Tym bardziej, że trzeba było jeszcze obdzielić koalicjantów ministerstwami, gabinetami, limuzynami itp., a to są trudne i odpowiedzialne zajęcia.
Tymczasem koalicjanci nie rozumieją, że czas zwijać swoje partyjki i maszerować w jednym szeregu. Każdemu marzy się premierostwo, każdy chciałby być prezydentem, posłowie chcą podwyżek, a Hołownia transmisji swoich występów w sześciu językach. Bruksela się denerwuje, że jeszcze nie przyjęliśmy afrykańskich imigrantów, europejska lewica się dziwi, że kościoły są jeszcze otwarte, a zieloni naciskają na zakaz jedzenia mięsa. A naród krnąbrny i nie chce jednego europejskiego państwa, tak jak nie chce przeniesienia stolicy do Berlina. Jak tu rządzić w takich warunkach?
Zanim Nowacka zlikwiduje szkołę i zastąpi ją kursami niemieckiego, trzeba będzie się męczyć z opozycją, wyborami, konstytucją i narzekaniem tubylców. Nadążyć za światowym postępem nie jest łatwo, na razie trzeba się zgadzać się na wszystko, a potem się zobaczy. Teraz jest czas żniw i dzielenia łupów, martwić się będą ci, którzy wygrają następne wybory.