Same korzyści
Poseł Piotr Liroy-Marzec chce, by w konstytucji znalazł się zapis, że w stolicy może znajdować się tylko jedna trzecia centralnych organów administracji rządowej. Reszta ma wywędrować w Polskę, co korzystnie wpłynie na rozwój prowincji.
Propozycja słuszna. Skorzysta budownictwo, gdyż na prowincji trzeba będzie wznieść pałace władzy. Rozwinie się sieć szybkich dróg, łączących stolicę z miastami siedzibami ministerstw.
Zyskają prowincjonalne lotniska, gdyż będą na nich lądować samoloty rządowe. Oczywiście, trzeba będzie kupić więcej rządowych samolotów i pancernych limuzyn, bo trudno sobie wyobrazić, że jakiś minister udaje się rejsowym samolotem lub pociągiem z Warszawy do wiceministra, np. w Łodzi czy Radomiu. Tak podróżuje plebs, nie elita!
Dzięki rozproszeniu administracji warszawiacy odetchną od antyrządowych manifestacji, gdyż opozycja nie będzie wiedziała, gdzie je organizować.