Sędziowie będą korzystać z powtórek. Także w Polsce
Czołowe ligi europejskie od nowego sezonu będą korzystać z VAR (Video Assistant Referee).
- Te zmiany ostatecznie przyniosą pozytywny rezultat - przekonuje Howard Webb, były znakomity sędzia piłkarski, który kilka dni temu gościł w Poznaniu podczas prezentacji swojej książki wydanej przez poznański Dom Wydawniczy Rebis.
Czas na powtórki - to, co jeszcze niedawno wydawało się mało realne, za kilkanaście tygodni stanie się faktem. Do futbolu na najwyższym poziomie wkraczają powtórki wideo, co oznacza prawdziwą rewolucję. VAR, czyli Video Assistant Referee, choć ma wielu przeciwników, w fazie testów był od kilku miesięcy. Podczas Klubowych Mistrzostw Świata rozgrywanych w grudniu 2016 roku w Japonii sędzia po raz pierwszy w historii zmienił decyzję, po obejrzeniu powtórki. Niestety, trwało to aż dwie minuty, a brak sprawnej obsługi, który spowalnia tempo gry, to główny argument przeciwników.
Przełomowy był jednak mecz towarzyski między Francją a Hiszpanią (0:2) wiosną br. Wykorzystanie VAR było w tym spotkaniu kluczowe - sędzia po konsultacji i użyciu systemu VAR nie uznał bramki Griezmanna. System przydał się też nieco później, gdy zespołową akcję zakończył Deulofeu. Arbiter początkowo uznał, że był spalony, ale po raz kolejny posłużono się systemem VAR i sędzia wskazał na środek boiska. Podjęcie decyzji zajęło sędziemu… 40 sekund.
- Piłka nożna jest grą oparta na ciągłości, dynamice. VAR może nieco zaburzyć to tempo, ale uważam, że trwające próby wprowadzenia systemu ostatecznie przyniosą pozytywne rezultaty
- mówi Howard Webb, były znakomity sędzia, który obecnie jest odpowiedzialny za wdrożenie systemu VAR w Stanach Zjednoczonych. - Kiedyś miałem mieszane uczucia co do wykorzystania systemu, co jednak zmieniło się diametralnie po meczu barażowym do mundialu w 2010 roku. W doliczonym czasie gry dogrywki Thierry Henry pomógł sobie ręką, Francuzi strzelili gola i odebrali awans Irlandczykom. A przecież tę sytuację można by bardzo łatwo sprawdzić na ekranie monitora - przyznaje Howard Webb.
Amerykańska MLS od początku obecnego sezonu (2017) korzysta w fazie testów z VAR. System VAR może zostać użyty jedynie w momentach, które władze MLS określiły jako „kluczowe”: gole, rzuty karne, bezpośrednie czerwone kartki oraz przypadki, gdy niewłaściwie rozpoznano tożsamość piłkarza. Z kolei holenderska federacja (KNVB) system testowała w kończącym się sezonie w rozgrywkach pucharowych.
Zobacz też: Od powtórek nie ma odwrotu
(Źródło: Press Focus)
Wiadomo już, że system od sezonu 2017/18 zostanie wprowadzony w lidze niemieckiej, włoskiej oraz portugalskiej i, co najważniejsze, także w polskiej LOTTO Ekstraklasie, o czym dwa dni temu poinformował Zbigniew Boniek, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Pod koniec kwietnia przedstawiciel IFAB (International Football Association Board - Międzynarodowa Rada Piłkarska, która zajmuje się zmianą przepisów), Lukas Brud, spotkał się ze Zbigniewem Bońkiem, a David Elleray, dyrektor techniczny IFAB, ma przeprowadzić pierwsze szkolenie dla wszystkich polskich sędziów szczebla centralnego.
System VAR zostanie użyty podczas Pucharu Konfederacji rozgrywanego w tym roku, ale też podczas przyszłorocznego mundialu w Rosji, o czym poinformował Gianni Infantino, prezydent FIFA: - Będziemy używać powtórek wideo podczas mistrzostw świata w 2018 roku, ponieważ otrzymujemy o nich same pozytywne opinie. Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której jedyną osobą, która nie widzi, że sędzia popełnił błąd, jest sam arbiter - powiedział Gianni Infantino.
Wprowadzenie VAR rekomenduje IFAB - International Football Association Board, organizacja, która decyduje o przepisach gry w piłkę nożną. Prace nad technologią trwały ponad pięć lat, a nabrały rozpędu w momencie, gdy konserwatywnego Seppa Blattera za sterami FIFA zastąpił właśnie Gianni Infantino. Według informacji IFAB już 30 federacji wyraziło chęć wprowadzenia VAR.
FIFA przymierza się też do innych nowinek. Jedna z nich jest już stosowana w Stanach Zjednoczonych. Mowa o wypowiedziach sędziów przed kamerami. Dyskutuje się też ostatnio o zasadności żółtych kartek. Niektórzy twierdzą, że lepsze byłyby kary czasowe. Wcześniej FIFA postanowiła dać wsparcie sędziom w postaci technologii goal line, która rozstrzyga sporne sytuacje w przypadku, gdy są wątpliwości czy piłka przekroczyła linię bramkową.