Olga Chylowa to była dobrze urodzona panienka. Jej dzieciństwo upłynęło w domu dziadka, znakomitego malarza i pisarza Ludwika Stasiaka, ucznia Jana Matejki. Sama nie chwyciła za pędzle, ale za pióro owszem. Jednak najbardziej znana jest wychowankom Liceum Pedagogicznego, później Studium Nauczycielskiego w Kętach.
Pani Olga, bochnianka z urodzenia, kęczanka z wyboru, świętowała właśnie setne urodziny.
W czasach komunizmu nie chwaliła się swoim pochodzeniem. Dopiero po latach opowiedziała znajomym nie tylko o sławnym dziadku, ale również tajnym nauczaniu.
Olga Stasiak z domu, po mężu Chyl przyszła na świat 17 lipca 1918 r. w Bochni.
- Dziadek był Chyl, babcia jako arystokratka i stróż języka polskiego kazała mówić o sobie Chylowa, ja jestem Chylówna - mówi wnuczka pani Olgi Dagmara, jednak Chyl.
Na kolanach Malczewskiego
W swoim albumie dzień chrztu Olgi krótko odnotował jej dziadek, czyli Ludwik Stasiak: „2 czerwca 1918 r., chrzest Olgi Stasiakównej. Droga wnuczko nasza, pamiętaj, żem Cię bardzo kochał”.
Małą Olgę wychowywał właśnie dziadek Ludwik z babcią Marią. Dziewczynka matkę straciła w wieku 6 lat, a ojciec Tadeusz miał problemy z opieką. Też malarz i artysta, ale nie zarabiał za wiele.
Dziadkowie chętnie zajęli się jedyną wnuczką. Dziadek Ludwik utrwalał ją na swoich obrazach. Jeden z nich wisi na ścianie mieszkania Olgi Chylowej w Kętach.
W domu dziadka mała Olga była ulubienicą wszystkich.
- Siedziałam na kolanach Jacka Malczewskiego - wspomina Olga Chylowa. - W domu dziadka byli wszyscy najważniejsi malarze i poeci. Tetmajer najlepsze cukierki przywoził - dodaje.
Czytaj więcej:
- W artykule „Człowiek i artysta”, który ukazał się w „Wiadomościach Bocheńskich” w kwietniu 1994 r. Olga Chylowa napisała...
- Co było prawdziwym ciosem dla małej Olgi?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień