Słuchasz muzyki w słuchawkach? To zabójcze dla ucha
Z doktorem nauk medycznych Tadeuszem Mierzwą kierownikiem Kliniki Otorynolaryngologii Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach rozmawiamy o tym, co nie służy naszemu słuchowi i gardłu oraz w jaki sposób o nie dbać.
Luiza Buras-Sokół: - Klinika Otorynolaryngologii w kieleckim szpitalu wojewódzkim ma bardzo szeroki zakres działalności.
Doktor nauk medycznych Tadeusz Mierzwa: - Jesteśmy jedynym oddziałem w województwie świętokrzyskim, który zajmuje się operacjami uszu. W staszowskim szpitalu takie zabiegi także są wykonywane, ale w systemie planowym, ze względu na lekarza, który dojeżdża z Lublina. U nas natomiast możliwość wykonania operacji istnieje codziennie, w razie potrzeby. Jeżeli trafia do nas pacjent z perlakiem i zaczyna się powikłanie w postaci ropnia mózgu czy móżdżku, bądź ropnego zapalenia opon mózgowych, wtedy mamy możliwość jednoczesnego operowania z neurochirurgami. W klinice laryngologicznej Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach leczone są więc wszystkie stany zapalne w obrębie głowy i szyi, przewlekłe, ostre, infekcje, powikłania. Trafiają tu także pacjenci z chorobami nowotworowymi i wymagający nagłej tracheotomii z powodu duszności, po urazach i wypadkach. Oprócz leczenia operacyjnego, przyjmujemy też pacjentów z nagłymi niedosłuchami i szumami usznymi. Są to choroby, które pojawiają się nagle i bardzo często są bagatelizowane. Pacjent myśli, że zatkane ucho to efekt czopu woskowinowego lub wody, która dostała się do ucha podczas kąpieli. Najszybszą drogą ratunku jest pójście do lekarza pierwszego kontaktu, który może zbadać pacjenta za pomocą otoskopu. Jeżeli stwierdzi, że w przewodzie słuchowym nie ma zalegającego ciała obcego, nie ma woskowiny, jest czysta błona bębenkowa, wtedy wiadomo, że niedosłuch dzieje się albo w obrębie ślimaka, albo w obrębie nerwu słuchowego.
W takich przypadkach liczy się czas?
Pacjenci, którzy troszczą się o swoje zdrowie, trafiają do nas w pierwszej dobie. Po kilku kroplówkach zdrowi wychodzą do domu. Natomiast jeśli ktoś przychodzi z przedawnionym schorzeniem, na przykład po dwóch tygodniach, musi liczyć się z ryzykiem, że mimo podawania leków, niedosłuch pozostanie. Są niestety i tacy, którzy radzą sobie na własną rękę, na przykład płucząc ucho pod prysznicem. Może to spowodować perforację błony bębenkowej, szum się nasili, dojdą zawroty głowy i szereg innych powikłań.
Włącznie z całkowitą głuchotą?
Tak, bo bardzo często pacjenci nie zdają sobie sprawy z tego, że jednym z pierwszych objawów nerwiaka nerwu słuchowego jest właśnie powstający w uchu szum. Nerwiak w przewodzie słuchowym wewnętrznym zaczyna rosnąć, uciska na osłonki nerwów, co generuje szum. Ale szybko zdiagnozowany pacjent ma szansę na dalsze leczenie i pełne wyzdrowienie.
Podsumowując, w razie wystąpienia nagłego niedosłuchu pierwsze kroki pacjent powinien skierować do lekarza rodzinnego.
Tak, gdyż jest on w stanie rozpoznać, czy w uchu jest stan zapalny, a może woskowina, czy też szum i niedosłuch nie mają wyraźnych przyczyn. Na oddziale szpitalnym w pierwszej kolejności wykonujemy badania pod kątem diagnozy niedosłuchu, rezonans magnetyczny, a następnie pacjent otrzymuje leczenie dożylne, włączamy też intensywną tlenoterapię.
W strukturach kliniki funkcjonuje także pododdział dziecięcy. Maluchy z jakimi schorzeniami są tu leczone?
Naszymi pacjentami są dzieci powyżej 20. kilograma masy ciała. Operujemy migdałki, niedosłuchy, perlaki, torbiele, przetoki przeduszne. Najczęściej trafiają do nas dzieci ze stanami zapalnymi w obrębie gardła i nosogardła i przewlekłymi wysiękowymi zapaleniami uszu.
Co powinno zaniepokoić rodziców, zwrócić ich uwagę na problemy laryngologiczne u dziecka?
Pierwszy sygnał można dostrzec przy oglądaniu bajek. Dziecko pogłaśnia telewizor, mimo że wszyscy inni uważają, że gra za głośno. Niedosłuch przewodzeniowy u dzieci, jeżeli w jamie bębenkowej znajduje się płyn, z reguły dochodzi do 30 decybeli. Głośna rozmowa to 70 decybeli, więc w kontaktach z rodzicami dziecko może słyszeć. Z racji wieku jego słuch powinien być lepszy, niż u osoby dorosłej. Jeśli więc rodzice uważają, że telewizor działa za głośno, warto to sprawdzić.
Na popularności nie traci słuchanie muzyki w słuchawkach. Częstym widokiem jest młodzież chodząca w dużych słuchawkach na uszach. Czy niesie to ze sobą zagrożenie?
Jeżeli człowiek znajdzie się w wyciszonym miejscu, dopiero wtedy uświadamia sobie, ile hałasu jest wokół niego – przejeżdżające samochody, klaksony, karetki pogotowia na sygnale, ciągłe ludzkie rozmowy. Dźwięki cały czas docierają do naszego ucha. A jeżeli zakładamy słuchawki, w których jest natężenie dźwięku rzędu 70 decybeli, a w przypadku młodych ludzi nawet więcej, nerw jest narażony na stałe, kilkugodzinne odbieranie muzyki, w konsekwencji prowadzi to do urazu. Nieraz pojedynczy dźwięk powoduje uraz akustyczny, innym razem dziecko używa słuchawek dwa, trzy lata, co skutkuje niedosłuchem. Wszystko zależy od wrażliwości komórek słuchowych, czuciowych. Jedne są bardziej wrażliwe, inne mniej. Jedni słyszą dobrze do końca życia, inni tracą słuch.
Czy można wartościować, które ze słuchawek są „zdrowsze” – te nakładane na uszy, czy te wkładane w małżowinę?
Nie, bo generalnie jest to hałas, który jest dla ucha zabójczy.
Chciałam jeszcze zapytać o usuwanie migdałków – czy to zabieg wciąż często stosowany? W jakich sytuacjach jest zalecany?
Bezwzględnym wskazaniem do usunięcia migdałka jest guz. Inne schorzenia, na przykład ropnie, przewlekłe zapalenia migdałków, częste anginy, chrapania, bezdechy – to także wskazania do zabiegu. Jeśli pacjent przechodzi anginę kilka razy w ciągu roku, to następstwa mogą być niebezpieczne. Usunięcie migdałków jest w takim przypadku profilaktyką.
Wykonuje się je także u małych pacjentów?
Oczywiście. Częste stany zapalne i przewlekła alergia występująca u dzieci powoduje, że chorują one częściej. W związku z tym tkanka limfatyczna ulega powiększeniu, co doprowadza do blokady trąbek słuchowych, do niedosłuchu i oddychania przez usta, czego następstwem są częste infekcje, wady zgryzu i nasilającego się bezdechu nocnego, będącego często przyczyną innych chorób. Lepiej więc, jeżeli istnieje potrzeba, chore migdałki usunąć.