Henryka Wach-Malicka

Spalił baletki, ale i tak wrócił do tańca. Rozmowa z Maciejem Cierzniakiem, solistą baletu Teatru Rozrywki

Maciek Cierzniak z najmłodszą chyba konsultantką świata - córeczką Niną - w czasie próby „Bajki...” Fot. Artur Wacławek, Teatr Rozrywki Maciek Cierzniak z najmłodszą chyba konsultantką świata - córeczką Niną - w czasie próby „Bajki...”
Henryka Wach-Malicka

O swojej niecodziennej drodze - od ulicznego grania na bębnach do solisty baletu Teatru Rozrywki - i o tym, kto stoi za „Bajką o małym złomiarzu”, opowiada Maciej Cierzniak.

Z wykształcenia jest pan tancerzem, z praktyki - choreografem i reżyserem. Gra pan na afrykańskich bębnach, praktykuje jogę, prowadzi zajęcia z tańca współczesnego, ale także pisze teksty do swoich autorskich przedstawień. Nie wystarcza panu jedna dziedzina sztuki? Skąd ten ciągły bieg po nowe doświadczenia?
Tak mi się życie układało. Chciałem, a czasem wręcz musiałem, konfrontować się z różnymi wyzwaniami. A to wciąga. Rzeczywiście, skończyłem bytomską szkołę baletową, wcale nie zamierzałem jednak zostać zawodowym tancerzem. Jeszcze nie było we mnie pasji, jakoś nikt jej we mnie nie obudził. Na popisach tańczyłem zresztą zwykle w drugim rzędzie… W końcu, jak człowiek ma 9 lat, a wtedy zaczyna się edukacja tancerza, nie bardzo wie, czy na pewno jest na swoim miejscu. Wtedy myślałem, że jednak nie jestem tam, gdzie chcę. Po dyplomie spaliłem nawet baletki i szpongi, czyli męskie stringi, w jakich występują mężczyźni w klasycznym balecie. Tak na znak buntu. I pożegnania.

Pozostało jeszcze 78% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Henryka Wach-Malicka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.