
Na Kociewiu jeszcze kilka lat temu na wynajęcie pani do sprzątania mógł sobie pozwolić bogaty przedsiębiorca. Dziś sięgają po nie również przeciętne rodziny.
Sprzątaczka Dżesika najpierw robiła w warzywach. Sprzedawała je na bazarku na gdańskim Chełmie. Stwierdziła jednak, że ta praca nie leży w jej naturze. Przy marchewkach i kapustach stała przez rok. W zimie odmarzł jej lewy policzek. Noszenie skrzyń z towarem nadwyrężyło jej kręgosłup i spowodowało złamanie się obcasa w bardzo drogich kozakach. A układanie warzyw na straganie dodatkowo doprowadziło jej paznokcie do ruiny. Na manicure hybrydowy co miesiąc wydawała fortunę. Nie o takiej buraczano-kartoflanej przyszłości marzyła.
* Historie pomorskich sprzątaczek. Dlaczego pracują w zawodzie?
* Jakie są sposoby, aby sprawdzić dokładność sprzątania?
* Rynek usług sprzątania okiem naukowców i ekspertów.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień