Środkowy palec jako oręże walki politycznej w Krynicy
Radny Grzegorz Szela pozwał Tomasza Studniarza za to, że ten miał pokazać mu obraźliwy gest.
Gdy Tomasz Studniarz dostał z sądu pozew o znieważenie, zaczął się śmiać.
- Z niedowierzaniem, kilkakrotnie czytałem jego treść. Radny Grzegorz Szela pozwał mnie za to, że rzekomo pokazałem mu środkowy palec na ulicy - mówi Tomasz Studniarz, żaląc się „Gazecie Krakowskiej”, że krynicki radny Grzegorz Szela uprawia wobec niego prywatną krucjatę.
O skardze, którą złożył niedawno na Studniarza, Szela nie udziela informacji.
- Pan Studniarz jest oskarżony o dokonanie przestępstwa z artykułu 216 Kodeksu karnego [czyli o znieważenie - przyp. red.]. Sprawa toczy się przed Sądem Rejonowym w Nowym Sączu. Na tym etapie procesu mogę udzielić tylko takich informacji - mówi Grzegorz Szela.
Tomasz Studniarz na pierwszą rozprawę ma się stawić 3 sierpnia. Z treści skargi, jaką nam przedstawił, wynika, że 21 kwietnia ok. godz. 14.30 na ulicy Kraszewskiego, przed Urzędem Miasta w Krynicy miał znieważyć Grzegorza Szelę, pokazując mu środkowy palec. Radny był wówczas w obecności córki, a w pobliżu znajdowało się kilkanaście osób. Grzegorz Szela na dowód zażądał zabezpieczenia nagrań z kamer ulicznych, w zasięgu których miało dojść do tej sytuacji.
Dariusz Reśko: W Krynicy jest grupa osób chorych z nienawiści, nad czym ubolewam
- To oskarżenie jest chore i ośmiesza pana Szelę jako radnego. Zamiast zajmować się sprawami ważnymi dla gminy, marnuje czas na pozywanie mnie i to jeszcze za coś, czego nie zrobiłem - mówi Studniarz.
Grzegorz Szela przekonuje, że obowiązki radnego stara się wykonywać jak najlepiej.
- Jednak pan Studniarz notorycznie mi w tym przeszkadza i za wszelką cenę próbuje odciągnąć mnie od ważnych spraw. To osoba niewiarygodna, która różnymi metodami i dla własnych korzyści manipuluje faktami - twierdzi Szela, zaznaczając, że ta sprawa ma charakter kryminalny, a nie polityczny.
Spór wokół burmistrza
- Mam wrażenie, że Grzegorz Szela mści się na mnie, bo w wyborach samorządowych pomagałem wieszać plakaty burmistrza Dariusza Reśki, a nie jego kandydata - mówi Studniarz.
Radny Grzegorz Szela oburza się na te słowa.
- Burmistrza Reśkę popierał sztab ludzi, których w większości znam i szanuję. Dlaczego miałbym się mścić akurat na Studniarzu? Za kogo on się uważa?
Tomasz Studniarz prowadził portal internetowy kryniczanie.pl. W zamieszczanych artykułach na stronie miał wychwalać działania obecnego burmistrza Dariusza Reśki i zamieszczać ostrą krytykę działań opozycji, w tym Szeli. Do dziś trwa zresztą proces o zniesławienie, jaki wytoczył Studniarzowi radny Szela.
- Sprawa, która się toczy, nie dotyczy tylko publikacji na portalu kryniczanie.pl, ale również publicznego pomówienia mnie podczas sesji rady, że działam w grupie przestępczej - przypomina Grzegorz Szela.
Burmistrz ubolewa
Zdaniem Tomasza Studniarza procesy, które wytacza przeciw niemu radny rujnują mu życie.
- Z 26 dni urlopu zostało mi tylko kilka, większość wykorzystałem, żeby stawiać się na policji, w prokuraturze i w sądzie. Tak dłużej nie można żyć - żali się Studniarz, przed wyborem burmistrza Reśki bezrobotny, dziś pracownik strefy płatnego parkowania Urzędu Miejskiego w Krynicy-Zdroju.
Burmistrz Dariusz Reśko mówi, że nie interesuje się prywatnymi wojenkami swoich zwolenników i przeciwników. Nie chce komentować prywatnych sporów sądowych.
- Zdaję jednak sobie sprawę, że w Krynicy jest pewna grupa osób chorych z nienawiści. Kochają konflikty, nad czym mogę tylko ubolewać. To nie służy nikomu - kwituje burmistrz.
A Tomasz Studniarz spytany przez nas o to, czy pokazał środkowy palec swojemu politycznemu wrogowi odpowiada: - To absurd!
Sprawę rozstrzygnąć musi sąd.