Stara synagoga, miejsce dialogu
Kiedyś synagoga w Dąbrowie Tarnowskiej była ośrodkiem modlitwy i spotkań chasydów. Dziś nie jest już świątynią, ale jej klimat pozostaje niezmieniony od lat.
Synagoga w Dąbrowie Tarnowskiej była niegdyś przestrzenią do scalania społeczności. Tutaj przedwojenni Żydzi nie tylko rozmawiali z Bogiem, ale także śmiali się i świętowali. Dlatego właśnie pracownicy powstałego w starej synagodze Ośrodka Spotkania Kultur chcą, by było tu głośno. Organizują lekcje muzealne, zapraszają gości.
Budynek nie traci jednak dawnego klimatu. Zachwyca odwiedzających praktycznie od progu. Jako pierwsze w oczy turystów rzucają się piękne, zodiakalne postaci na suficie sali modlitewnej. Ciekawią też napisy w języku hebrajskim, w których Żydzi dostrzegają błędy. Prawdopodobnie na polecenie chasydów wykonywali je niegdyś Polacy. Nie znali hebrajskich liter, więc łatwo mylili się podczas pracy. Konserwator nie zgodził się, by je poprawić. I słusznie.
Trudno uwierzyć, że jeszcze kilka lat temu synagoga groziła zawaleniem...
Zbudowano ją w XIX wieku według projektu Abrahama Goldsteina. Prawdopodobnie budowa, za którą zapłacił Izaak Stern, zakończyła się w kwietniu 1863 roku. Jeszcze na początku XX wieku obok synagogi stała druga, zwana małą, w której modlili się Żydzi ortodoksyjni. Podczas I wojny światowej budynek uległ zniszczeniu. Został odnowiony tuż przed wybuchem II wojny światowej.
W latach 40. XX wieku hitlerowcy przemienili synagogę na magazyn. Po wojnie Żydzi, którzy ocaleli, urządzili sobie w niej skromny dom modlitwy, w bocznym pomieszczeniu.
W 1971 roku synagoga przeszła na własność Skarbu Państwa. Pięć lat później budynek pokryto blachą i zaprzestano remontów. Synagoga niszczała coraz bardziej. W oknach brakowało szyb, a w wieży spokojnie rosło drzewo. Mieszkańcy obawiali się, że budowla wkrótce runie.
10 lat temu synagoga została jednak przekazana na własność gminie Dąbrowa Tarnowska. Wówczas też rozpoczęły się starania o jej uratowanie. Renowacja zakończyła się w 2012 roku i kosztowała prawie 10 mln zł. Efekt jest imponujący.
W ośrodku nieustannie przeplatają się dwie religie. Obok białych kruków - ksiąg w języku hebrajskim z XVII i XVIII wieku, mają tu książki katolickie, pisane po łacinie.
Jednym z najciekawszych eksponatów Ośrodka jest zwój Tory. W 1941 roku dąbrowscy chasydzi, wiedząc jaki los ich czeka, poprosili redemptorystów z pobliskiego klasztoru o jej przechowanie. Zakonnicy obiecali, że zatroszczą się o święte, żydowskie zwoje do czasu, w którym będą one na powrót traktowane z szacunkiem. Danego słowa dotrzymali i zwrócili Torę do Ośrodka w doskonałym stanie.
Ciekawym eksponatem jest też szofar, instrument muzyczny zrobiony z baraniego rogu. Dmie się w niego dwa razy do roku, na rozpoczęcie i zakończenie pokutnego święta żydowskiego Jom Kippur.
Pamiątki po chasydach przypominają o czasach, gdy w Dąbrowie Tarnowskiej Żydzi stanowili ponad 70 proc. mieszkańców i z katolikami dogadywali się bez problemów.
Turyści, którzy odwiedzą Ośrodek, oprócz pamiątek po Żydach, mogą podziwiać również szczątki samolotu alianckiego „Halifax” zestrzelonego nad Dąbrową w 1944 roku, zbiory regionalne Muzeum Powiśla Dąbrowskiego, wystawę o sztuce ludowej Zalipia, babiniec czy salon mieszczański.