Sto lat, sto lat niech... nie ciągnie się ten remont
W urodziny jubilat daje cukierki. Dlatego wczoraj rozdawaliśmy słodycze w imieniu... ulic Walczaka i Warszawskiej. Remontowanych już równo od roku!
Dokładnie 25 lipca 2016 r. zaczął się remont ul. Walczaka i Warszawskiej. Powinien trwać cztery miesiące, trwa do dziś. A zakończyć ma się 30 września. Dlatego pierwsze urodziny remontu tak naprawdę nikogo nie cieszą - są dowodem na olbrzymie opóźnienie. Co przekłada się na: zmiany w komunikacji, objazdy, zniszczone samochody, korki, nerwy i olbrzymie ruch na pozostałych ulicach.
Tak na osłodę
By ten smutek gorzowianom osłodzić, tuż obok placu budowy rozdawaliśmy im wczoraj cukierki - urodzinowe. Przy okazji pytaliśmy o życzenia dla jubilata.
Pani Wanda z akurat wdrapywała się pod rozkopaną ul. Walczaka. Raz, dwa załapała, o co w naszej akcji chodzi! - O wy, złośliwcy! - śmiała się z cukierków. A remontowi z okazji dzisiejszego roczku życzyła szybkiego końca.
To samo mówiły siostry: 19-letnia Monika i 14-letnia Ania. Obie z Placu Staromiejskiego. Mają już szczerze dość przechodzenia przez ulicę z duszą na ramieniu, bo przecież na przejściu koło Białego Kościółka nie na nawet kawałka pasów. Biega się miedzy autami.
Bronisław Michalak z ul. Podmiejskiej - poza życzeniami szybkiego zakończenia prac - życzył też ciągnącemu się remontowi, by dał do myślenia władzom miasta. - Może jednak lepiej robić remonty z głową? Nie dwie ulice jednocześnie? Oby ktoś wyciągnął wnioski z tej rocznej kopaniny i szarpania się z wykonawcą - nie krył nadziei.
A Mirosław Krygier z ul. Wawrzyniaka śmiał się, że to chyba najsmutniejsze urodziny dla gorzowian. - Objazdy, utrudnienia. Nawet chodzić ciężko piechotą, bo ul. Walczaka jest pełna piachu, nierówności, kurzu i błota - wyliczał. A potem dodał: - Życzę remontowi, by jak się zakończy, okazał się trwały i naprawdę dobrze wykonany.
Z kolei kolejny pan Bronisław - z centrum - nie chciał cukierka i nie chciał żartować. - Ta inwestycja to smutny dowód na brak organizacji i nadzoru. Od początku naznaczona była błędami. Choćby błędną wiarą w to, że wykonawca wykona tak wielki zakres prac w kilka miesięcy - powiedział wyraźnie wkurzony.
Ostatnie na bank
O życzenia dla obchodzącego roczek remontu zapytaliśmy też prezydenta Jacka Wójcickiego. Westchnął i wypalił: - Oby to były pierwsze i ostatnie urodziny tego remontu.
Z kolei odpowiedzialny za inwestycje w Gorzowie wiceprezydent Artur Radziński miał jedno życzenie: - Byśmy za dwa miesiące mieli już, zgodnie z harmonogramem, zakończoną inwestycję. I obyśmy na koniec września wspominali te wszystkie problemy, ale ich już nimi nie żyli. Choć przyznać muszę, że cały czas nie jestem zadowolony z tempa prac, z ich intensywności. Uważam, że można robić więcej i szybciej, niż się robi.
- Ale to pierwszy i ostatni roczek tej inwestycji? - zapytaliśmy zaczepnie.
- Oczywiście. Więcej takich okazji do żartów nie będzie - zapewnił z uśmiechem reportera.