Szczeciński Sierpień ’80. To był czas wielkich nadziei i zwycięstwa
30 sierpnia przypadała 37. rocznica podpisania Porozumień Sierpniowych. To był przełom w PRL.
Strajkujący Szczecin zrobił to o dzień wcześniej niż Gdańsk. Przeszliśmy do historii
Jakie były przyczyny niezadowolenia społecznego w 1980 roku?
- Od połowy lat 70 uwidocznił się kryzys gospodarczy, wywołany nierozważną polityką ekipy Edwarda Gierka zaciągającej kredyty i finansującej nimi często chybione inwestycje. Konieczność spłaty zobowiązań wymusiła podwyżkę cen artykułów żywnościowych. Społeczeństwo zareagowało na te działania mechanizmem obronnym w postaci strajków - tłumaczy Dariusz Okoń, historyk i nauczyciel w szczecińskim VI LO. - W czerwcu 1976 doszło do fali protestów i manifestacji w różnych częściach kraju (najbardziej znane: Radom, Płock, Ursus). Władza komunistyczna wycofała się z planu podwyżek, ale niezamierzonym skutkiem brutalnych pacyfikacji robotniczych strajków było powstanie nielegalnych: Komitetu Obrony Robotników, Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela, Ruchu Młodej Polski, Konfederacji Polski Niepodległej i Wolnych Związków Zawodowych (WZZ), żeby wymienić te najbardziej znane. Działalność opozycji zintensyfikował wybór Karola Wojtyły na papieża (16.10.1978).
Podwyżki cen
1 lipca 1980 władze wprowadziły wyższe ceny mięsa i przetworów mięsnych, co spowodowało natychmiastowy wybuch strajków, które szybko ugaszono. Jednak 14 sierpnia stanęła gdańska stocznia im. Lenina (po usunięciu z pracy Anny Walentynowicz, działaczki WZZ), a następnie kolejne zakłady pracy w regionie i całym kraju. Formujące się komitety strajkowe przygotowywały listy żądań. W Gdańsku np. w porozumieniu z komisją ekspertów opracowano listę 21 postulatów, o charakterze głównie socjalnym. Warto przypomnieć jeden z nich: ustalenie wieku emerytalnego dla kobiet na 50 lat, a mężczyzn na 55, lub alternatywnie przepracowania odpowiednio 30 i 35 lat. Jednak na liście znalazły się też postulaty polityczne: ograniczenie cenzury, swoboda głoszenia religii, a przede wszystkim rejestracji WZZ.
W Szczecinie pierwsze spotkanie delegacji rządowej i komitetu strajkowego rozpoczęło się 21 sierpnia o godz. 10 w świetlicy głównej stoczni Warskiego. Na sali było kilkaset osób, w tym 53 przedstawicieli zakładowych komitetów strajkowych.
- Stasia Wądołowskiego wciągnąłem do komitetu, bo przyszedł do mnie już po ozpoczęciu strajków, a w komitecie mogli być tylko delegaci wybrani przez załogi - wspominał kilka lat temu, nieżyjący Marian Jurczyk, przewodniczący komitetu strajkowego w 1980 roku. - Znaliśmy się wcześniej, to po pierwsze, a po drugie i ważniejsze, wiedziałem, że gdzieś nam SB przeszmugluje swoich ludzi, którzy będą chcieli rozwalić wszystko od środka. Chciałem więc mieć obok siebie kogoś, komu w stu procentach ufałem.
Strajk jak lawina
Zaczęło się 15 sierpnia przez kilka godzin strajkował szczeciński TRANSBUD. 18 sierpnia stanęła stocznia Parnica. Delegacja jej załogi na czele z Aleksandrem Krystosiakiem (dawnym żołnierzem NSZ-AK, byłym więźniem politycznym) przypłynęła motorówką do stoczni im. A. Warskiego i dała impuls do strajku. Na czele komitetu strajkowego stanął Marian Jurczyk, weteran strajku z grudnia 1970. Jeszcze tego samego dnia władze zdecydowały się wysłać do Szczecina zespół negocjatorów na czele z wicepremierem Kazimierzem Barcikowskim. Do strajku przyłączyły się kolejne załogi (ostatecznie ponad 350), Międzyzakładowy Komitet Strajkowy (MKS) w Szczecinie opracował listę 36 postulatów, szerszą niż lista gdańska. Rozmowy ze stroną rządową rozpoczęły się 21 sierpnia, 23 sierpnia powstała komisja redakcyjna do opracowania tekstu porozumienia, później rozszerzona o zespół ekspertów.
Dnia 23 sierpnia strajkujący, za zgodą wicepremiera Barcikowskiego, wysłali delegację do MKS w Gdańsku, której towarzyszył, jako gwarant bezpieczeństwa, wiceminister Jerzy Białkowski. Ujednolicono główne postulaty strajkowe, jak np. rejestracja WZZ, ale Szczecin zachował odrębność w zakresie postulatów lokalnych, takich jak np. wystawienie tablicy upamiętniającej ofiary Grudnia 70 przy bramie głównej stoczni.
Kontakt z Gdańskiem był podtrzymywany aż do podpisania porozumienia. Nawiązanie go można uznać za jeden z momentów przełomowych, gdyż protest nabrał dzięki temu charakteru ogólnopolskiego, a robotnicy Szczecina i regionu zorientowali się, że stanowią siłę, z którą władze muszą się liczyć.
Szczeciński Sierpień zakończył się poczuciem sukcesu, radości i nadziei na trwałe zmiany.
- Niewątpliwie, bez Sierpnia 1980 r. i powstania „Solidarności” nie byłoby Okrągłego Stołu i wszystkich późniejszych przemian - mówi Dariusz Okoń. - To w mojej ocenie nie podlega dyskusji. Katastrofa gospodarki centralnie planowanej, nieudana próba opanowania przez komunistów sytuacji drogą stanu wojennego, zmiany personalne na Kremlu i wprowadzenie przez Gorbaczowa pieriestrojki, dały podstawę ruchowi związkowemu do przekształcenia się w ruch polityczny, który w efekcie przejął władzę w Polsce.