Tajemnice Radka Sikorskiego
Pierwszy raz w życiu miałem jechać do Afganistanu. Pomóc obiecał były prezydent Czeczenii Zelimchan Jandarbijew. Był już w Afganistanie i znał Mułłę Omara – przywódcę talibów. 10 dni po naszym spotkaniu w Doha - stolicy Kataru czeczeński lider zginął w zamachu. Bombę pod jego samochód podłożyli rosyjscy agenci. Straciłem przyjaciela - bohatera filmu i jego kontakty.
Szukając sposobu na miękkie lądowanie w dziewiczym dla mnie Afganistanie zwróciłem się o pomoc do Radka Sikorskiego, pamiętając o jego afgańskich przygodach. Miałem dobrą rekomendację - dzisiaj to prominentny polityk PO. Był rok 2004 i Radek wydawał się wtedy (nie tylko dla mnie) całkiem cool. Reporter wojenny po Oxfordzie i członek American Enterprise Institute – konserwatywnego think tanku - środowiska bliskiemu Georgowi W. Bushowi. Sikorski odpisał. Był uprzejmy i wydawało się skłonny mi pomóc.
2 tygodnie po śmierci Jandarbijewa, bomby rozerwały kolejkę podmiejską w Madrycie. Zginęło 191 osób, prawie 1800 zostało rannych. Zamachowcy osiągnęli swoje cele. Trzy dni później wstrząśnięci tragedią Hiszpanie wybrali w wyborach lewicę, której lider zapowiedział, że wycofa hiszpańskich żołnierzy z Iraku a de facto opuści koalicję antyterrorystyczną zbudowaną przez Waszyngton po zamachu z 11.09.2001 r. I tak też się stało.
Zabójcy Jandarbijewa zeznali w śledztwie, że zanim podłożyli bombę w Doha wysadzili kilka identycznych samochodów na poligonie pod Moskwą. Napisałem o tym Sikorskiemu i przypomniałem, że kilka miesięcy przed masakrą w Madrycie, wiele tysięcy kilometrów dalej w Kraju Stawropolskim (Rosja) doszło do bliźniaczego zamachu. Zginęło wtedy 41 pasażerów kolejki podmiejskiej relacji Kisłowodsk – Mineralne Wody. Do zamachu nikt się nie przyznał a sprawcy mieli zginąć w eksplozji. Czy znów były to ćwiczenia?
Wkrótce przyszła odpowiedź od Sikorskiego. Przyszły wiceminister Obrony Narodowej w Rządzie PiS zażądał bym zakończył z nim znajomość. Kontaktów nie da, bo mnie na zna.
Byłem w szoku. Jak to? Nie obchodzi go ew. rosyjski ślad w Madrycie? Sianie chaosu przez Moskwę, wpływanie na wybory w jednym z krajów NATO i rozbijanie jedności w antyterrorystycznej koalicji? Co nagle tak wystraszyło nieustraszonego reportera „The Sunday Telegraph”, relacjonującego konflikty w Afganistanie czy Angoli?
W lipcu 2014 J. Kaczyński mówił w Sejmie, że Sikorski zwalczał podstawowy dla naszego bezpieczeństwa sojusz ze Stanami Zjednoczonymi. „A komu zależy, żeby Stany Zjednoczone wyprzeć z Europy i doprowadzić, żeby Europa i Polska była bezbronna?” - pytał retorycznie Kaczyński. Wypomniał o zastrzeżeniach śp Lecha Kaczyńskiego do Sikorskiego, który nie chciał by został on ministrem spraw zagranicznych. Zastrzeżenia te, wg prezesa PiS, były tajne, a Prezydent poinformował o nich ówczesnego premiera Donalda Tuska.
Może pora je ujawnić? Nie dla plemiennej zemsty ale w imię polskiej racji stanu.