Tarnów. Policjanci uratowali biegacza od śmierci
Życie Janusza Tryby z Tarnowa dosłownie zawisło na włosku, gdy 60-latek niespełna dwa tygodnie temu wystartował w ulicznym III Tarnowskim Biegu Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Kilkaset metrów przed metą upadł bez życia na jezdnię. Jego serce stanęło. Miał jednak to szczęście, że w pobliżu byli dwaj funkcjonariusze tarnowskiej policji. Dzięki ich akcji pan Janusz wraca do zdrowia.
Tarnowianin regularnie biega od dwóch lat. To jego wielka pasja. „Na liczniku” ma już tysiące kilometrów. - Codziennie biegałem dystans średnio dziesięciu kilometrów - opowiada.
Nie mogło go więc zabraknąć na starcie III Tarnowskiego Biegu Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Czuł, że jest w niezłej formie. - Dwa dni wcześniej przebiegłem siedemnaście kilometrów i nic mi nie dolegało - przekonuje mężczyzna.
25 lutego był jednym z najbardziej mroźnych dni tej zimy. Za oknem minus 10 sopni Celsjusza. Januszowi Trybie nawet przez myśl nie przeszło, że coś mogłoby mu się stać. Trasa liczyła 10 kilometrów. Nie czuł większego zmęczenia niż zazwyczaj, gdy wbiegał na ul. Piłsudskiego, skąd do mety pozostawało kilkaset metrów.
- Przebiegając, zerknął na mnie i uśmiechnął się - taki obrazek zapamiętał sierżant sztabowy Mirosław Piaskowy, z Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Tarnowie, który kierował ruchem na skrzyżowaniu ul. ks. Sitko i Piłsudskiego. Kilkanaście metrów dalej biegacz nagle upadł i nie podnosił się.
Czytaj więcej:
- Zaniepokojony Piaskowy podbiegł do leżącego. Widział, że nie jest dobrze...
- Jak teraz czuje się pacjent? Czy zrezygnuje z aktywności fizycznej?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień