Prokuratura sprawdza, czy podczas tegorocznego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy mogło dojść do przywłaszczenia pieniędzy w sztabie działającym w Zespole Szkół Ekonomiczno-Ogrodniczych w Tarnowie. Oskarżenia wysuwają niektórzy rodzice wolontariuszy uczestniczących w ulicznych kwestach.
Zespół Szkół Ekonomiczno-Ogrodniczych w styczniu już po raz 13. brał aktywny udział w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. Do kwestowania na ulicach Tarnowa zgłosiło się 36 uczniów. Wtedy nic nie zapowiadało finału akcji z udziałem prokuratury i policji.
14 stycznia po południu młodzi ludzie zaczęli wracać do szkoły, aby zdać puszki i rozliczyć się z zebranych pieniędzy. Wolontariusze zwracali puszki Alicji Czerwińskiej-Franek, dyrektorce placówki, która przeliczała gotówkę. Właśnie na tym etapie, zdaniem niektórych wolontariuszy i ich rodziców, mogło dojść do nieprawidłowości.
Uczniowie szkoły, biorący udział w finale WOŚP, zwrócili uwagę na to, że w komisji szkolnego sztabu znajdowała się wyłącznie dyrektorka. - Puszkę po przekazaniu na ławkę otwierała osobiście pani dyrektor. Każdy wolontariusz miał za zadanie liczyć najdrobniejsze nominały, te do 20 groszy. W tej samej chwili, pozostała kwota liczona była przez panią dyrektor. Zdaniem wolontariuszy, pani dyrektor pomijała część pieniędzy, przesuwając je na bok bez liczenia. Końcowa kwota według świadków była zaniżona o nawet kilkaset złotych - opowiada rodzic jednej z wolontariuszek, który chce zachować anonimowość.
Czytaj więcej:
- Kto zawiadomił szefa sztabu WOŚP o podejrzanej sytuacji?
- Co wykazało dochodzenie?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień