Robert Gąsiorek

Tarnowski stadion pogrąży żużlowców?

Tarnowski stadion pogrąży żużlowców? Fot. archiwum
Robert Gąsiorek

Władze tarnowskiej spółki żużlowej obawiają się, czy po awansie do Ekstraligi klub otrzyma licencję. Warunkowa zgoda na jazdę w najlepszej lidze świata zależy teraz od decyzji miasta o remoncie stadionu.

Działacze „Jaskółek” są pewni, że w najbliższą niedzielę żużlowcy przypieczętują awans do Ekstraligi. Kibice też szykują się na fetowanie po meczu z gdańskim Wybrzeżem, bo nie wyobrażają sobie, by ich idole nie odrobili kilkupunktowej straty z pierwszego spotkania. Sportowe święto może jednak trwać krótko. Wszystko przez obiekt, na którym obecnie „Jaskółki” rozgrywają mecze. Bez remontu nie spełni wymogów najlepszej ligi żużlowej świata, a klub nie otrzyma licencji.

Już dwa miesiące temu doszło do spotkania władz Ekstraligi z prezydentem miasta. Roman Ciepiela zapewniał, że Stadion Miejski będzie modernizowany.

Według prezesa Żużlowej Sportowej Spółki Akcyjnej Łukasza Sadego władze Ekstraligi przyjadą do Tarnowa zaraz po ewentualnym awansie. Wtedy też miasto ma przygotować „twarde dowody” na to, że na przełomie 2018 i 2019 roku rozpoczną się kompleksowe prace modernizacyjne Stadionu Miejskiego.

Na razie jednak żadne konkretne decyzje w tej materii w mieście nie zapadły.

Długa lista poprawek

Na początku sierpnia Ekstraliga przesłała do magistratu listę 45 szczegółowych technicznych zaleceń i uwag dotyczących koncepcji nowego Stadionu Miejskiego. Wśród nich wypunktowano choćby konieczność zainstalowania mocniejszego oświetlenia toru oraz w parku maszyn, wraz z zapasowym agregatem prądotwórczym. Prowadząca rozgrywki spółka zwraca ponadto uwagę, aby przygotować na trybunach miejsce na zorganizowanie studia telewizyjnego z widokiem na tor o wymiarach minimum 30 mkw. Mowa też o miejscach dla wozów transmisyjnych z dostępem do prądu.

Prezes Sady podkreśla, że są to warunki stawiane wszystkim zespołom w Ekstralidze, ale w koncepcji Stadionu Miejskiego nie zostały wcześniej uwzględnione.

Miasto tłumaczy się, że autor koncepcji obiektu analizuje teraz wprowadzenie ewentualnych zmian na stadionie, który będzie służył żużlowcom oraz piłkarzom. - Równocześnie projektant musi mieć na względzie uwagi PZPN. Mamy nadzieję, że ten ostatni przygotuje opinię możliwie szybko, a projektant będzie mógł zakończyć uzgodnienia w ciągu najbliższych tygodni - mówi Daniela Motak, rzecznik prasowy UMT.

Zaniepokojony prezes Sady utrzymuje, że miasto powinno „pospieszyć” PZPN. Liczy też, że w obliczu awansu zapadną wreszcie konkretne decyzje. W stanowisku przesłanym przez Ekstraligę do naszej redakcji czytamy, że ta do końca października będzie czekać na harmonogram modernizacji stadionu.

Skąd pieniądze?

Magistrat zapewnia, że na inwestycję zapisano 40 mln zł w wieloletniej prognozie finansowej. Cały obiekt może jednak kosztować około 60 mln zł. Miasto nie ma z czego pokryć tej różnicy. Istnieje też ryzyko, że na jeden sezon remontowany stadion może zostać wyłączony z użytku. Działacze żużlowi raczej zaakceptują takie rozwiązanie. Sady twierdzi, że wygeneruje to dodatkowe koszty. Przypomina, że drużyna z Wrocławia, gdy zmuszona była przenieść się do Poznania, otrzymała od miasta 0,5 mln zł.

Robert Gąsiorek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.