
Spółka Tauron rozsyła do swoich klientów „poważne pisma” z formularzem, który trzeba „niezwłocznie odesłać”. Wygląda to na jakąś istotną procedurę, wynikającą ze zmiany prawa, ale w istocie to dość sprytna próba pozyskania danych klientów i nowych zgód na ich wykorzystanie.
Warto wiedzieć, że wyrażając taką zgodę, otwieramy drzwi, skrzynki pocztowe, oraz skrzynki e-mail około 18 firmom partnerskim Tauronu, do których należą banki, firmy ubezpieczeniowe czy sieci komórkowe.
Elżbieta Bukowiec, rzecznik prasowy Tauron, przekonuje jednak o czystych intencjach firmy. - W wysłanym piśmie informujemy klientów o ich prawach, prosimy o zaktualizowanie danych oraz podjęcie decyzji, czy i w jaki sposób chcą otrzymywać od nas informacje o ofercie Tauronu. Na formularzu - przy każdej z siedmiu zgód marketingowych - klient ma możliwość wybrania odpowiedzi TAK lub NIE - mówi Elżbieta Bukowiec.
Rzeczniczka zapewnia, że z analizy dotychczas wypełnionych formularzy wynika, że klienci dokładnie zapoznali się z treścią korespondencji oraz świadomie dokonywali swoich wyborów.
- Większość zaznaczała tylko takie formy kontaktu, które im odpowiadają. W korespondencji tej informujemy również, że w każdym momencie klienci mogą zmienić decyzję oraz że wypełnienie formularza jest dobrowolne - dodaje Bukowiec.
Sprawą zainteresował się już jednak Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, który zapowiedział zbadanie jej z urzędu. Jak zastrzega rzecznika prasowa GIODO Agnieszka Świątek-Druś, w tej chwili trudno przesądzać, czy zostało złamane prawo.
W dalszej części tekstu:
- Jak tłumaczy się Tauron?
- Co o tym sądzi Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień