W poprzedniej części mogliśmy się dowiedzieć w jaki sposób przebiegał sam zamach, natomiast dziś chciałbym zaprezentować śledztwo jakie władze w Sarajewie prowadziły przeciwko zamachowcom. Dzięki relacji Władysława Glucka, pracownika komisariatu rządu, będącego jednym z czterech najważniejszych osób zaangażowanych w śledztwo, które było jednym z najważniejszych dochodzeń w historii, możemy dowiedzieć się więcej szczegółów na temat tego wydarzenia.
„Po atentacie [zamachu - przyp. Red.] przez kilka godzin panowała w policji i komisariacie rządu atmosfera podniecenia i dezorientacji. Gorączkowy ruch wzmagały najróżniejsze wiadomości, które co chwila telefonicznie nadchodziły, a powołane i niepowołane osoby podsycały nerwowy nastrój swemi fantastycznemi donosami. Szerzyły się wieści o nowych atentatach, o znalezionych bombach, które podniecona imaginacja widziała niemal wszędzie”.
W taki oto sposób nasz bohater - Władysław Gluck - widział pierwsze godziny po zamachu na arcyksięcia Franciszka Ferdynanda.
Zapach śmierci w powietrzu
Nie tylko w komisariacie, ale w całym mieście panował chaos. Chociaż w trakcie całej wizyty książęcej pary w powietrzu czuło się zapach śmierci krążący
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień