Krew spłynęła w Stambule, zginęło ponad 40 osób, rannych zostało 250, to kolejny zamach w Turcji.
Terroryści znów uderzyli w Turcji, tym razem na lotnisku w Stambule, jedenastym pod względem liczby i odprawianych pasażerów porcie lotniczym świata. W zamachach samobójczych zginęło ponad 40 osób, ponad 250 zostało rannych, stan wielu z nich jest bardzo ciężki, dlatego zabitych może być więcej. Wśród ofiar nie było Polaków, choć eksplozje zabiły 13 cudzoziemców (m.in. Saudyjczyków, Chińczyka, Irańczyka, Jordańczyka i inne narodowości).
Do zamachu nie przyznała się żadna organizacja. Kamery zarejestrowały moment wybuchu na lotnisku im. Atatürka, gdy jeden z terrorystów samobójców pada postrzelony na lotniskowym korytarzu i odpala bombę. Po chwili drugi szaleniec odpala ładunek ukryty pod ubraniem. Przerwa i następny, tym razem zdetonował ładunek trzeci terrorysta na parkingu przed lotniskiem, gdyż nie udało mu się dostać do hali odlotów.
Jak podała policja, przed odpaleniem dwóch pierwszych bomb terroryści otworzyli z pistoletów maszynowych ogień do pasażerów. Do akcji szybko przestąpili policjanci. Władze tureckie oskarżyły o zamach dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego.
Zamach wywołał paraliż lotniska, przez kilka godzin nie odprawiano żadnych samolotów. Dopiero w środę, 29 czerwca, rano częściowo port lotniczy otwarto.
Świadkowie opisywali kałuże krwi i ludzkie szczątki walające się na lotniskowych korytarzach. Taki makabryczny obraz po wybuchach zapamiętał m.in. Laurence Cameron, brytyjski kamerzysta, który podróżował akurat z krajów nadbałtyckich do Izmiru.
Inny świadek masakry opisywał dramatyczny moment, kiedy lotniskowy policjant powalił na ziemię terrorystę tuż przed tym, jak udało się szaleńcowi odpalić bombę.
Turcja wstrząsana jest od miesięcy zamachami terrorystycznymi. Do niektórych przyznało się Państwo Islamskie, co miało być odwetem za bombardowanie ich pozycji przez lotnictwo Ankary. Inne natomiast były przeprowadzone przez Kurdów. Pozycje tych ostatnich były również bombardowane przez lotnictwo Turcji w ramach operacji przeciwko dżihadystom.
Autor: Kazimierz Sikorski