To absolutny przełom w walce z rakiem. A świat się nie szczepi
Szczepionki przeciw wirusowi HPV to pierwsze na świecie szczepionki przeciwrakowe - mówi prof. Edyta Piróg, która od 20 lat bada wirusa w renomowanym Weill Medical College
Popularnie, o szczepieniu przeciwko wirusom brodawczaka ludzkiego, mówi się jako o „szczepionce na raka”. Czy naprawdę można tak je nazwać?
Tak, używając skrótu myślowego można tak powiedzieć, od razu dodając, że jest to absolutny przełom w walce z rakiem. Wirus brodawczaka, czyli Human Papilloma Virus, w skrócie HPV, jest odpowiedzialny za wiele form raka, przede wszystkim w obrębie układu płciowego i pokarmowego.
Szczepionki przeciwko temu wirusowi są pierwszymi na świecie szczepionkami przeciwrakowymi i pod tym względem stanowią, i mówię to z całą odpowiedzialnością, triumf nauki. Pierwszy raz w historii zwalczania tej niszczącej ludzi choroby możemy się realnie przed nia zabezpieczyć.
Podobno, tak uważa wiele osób, szczepionki przeciwrakowe wprowadzają do organizmu wirusy, nawet silniejsze niż te, z którymi można się zetknąć w sposób naturalny.
Nieprawda! Te szczepionki nie zawierają wirusa brodawczaka. I to właśnie dzięki temu są tak bezpieczne! Zarówno Gardasil 9, Gardasil, jak i Cervarix to preparaty od początku do końca zaprojektowane i wyprodukowane w laboratorium. Naukowcy mogli je stworzyć dzięki znajomości genów wirusa. W ogromnym uproszczenie wygląda to tak, że białko otaczające wiriona, czyli, proszę to sobie wyobrazić, najmniejszą część wirusa zdolną do zakażenia, zostało zsyntetyzowane w laboratorium w komórkach dobrze wszystkim znanych...drożdży. Po chemicznym oczyszczeniu, białko to - samo z siebie - jak klocki Lego, składa się w małą kulkę imitującą budowę wiriona. Po wszczepieniu do organizmu te białkowe cząsteczki inicjują reakcję odpornościową. I powodują produkcję przeciwciał zabezpieczających przed infekcją wirusową. Ale to nie jest przecież wirus brodawczaka. To jego imitacja.
To brzmi jak cud.
To nauka! Współczesna nauka, oparta na tysiącach prób, syntetyzująca wiedzę wielu naukowców z wielu dziedzin. I z całego świata.
Jak długo utrzymuje się się odporność uzyskana dzięki takiej szczepionce?
Według badań nad pierwszymi szczepionkami Gardasil i Cervarix, odporność utrzymuje się co najmniej 10 lat i nie spada. Potencjalnie można się doszczepić, tak jak się doszczepia, a przynajmniej powinno, np. przeciwko tężcowi, co 10 lat. Ale u osób poddanych obserwacji nie odkryto spadku odpornosci na HPV, więc nie zaistniała konieczność powtórzenia. Tak więc na razie kwestia powtórzenia szczepień dla przedłużenia efektu to jedynie teoria. Teoretycznie jest to możliwe.
Nawet, jeśli można ich tak określić, umiarkowani zwolennicy podkreślają, że nie da się ustalić rzeczywistych skutków ubocznych tego szczepienia, bo od pierwszych zaszczepień minęło zbyt mało lat.
Wypada wiedzieć, że przecież badania przed zatwierdzeniem tej szczepionki do użytku powszechnego były prowadzone na tysiącach ochotników. Pierwsze obserwacje zaczęły się na pięć lat przed wprowadzeniem jej na rynek, czyli 15 lat temu. Nie zdarzył się ani jeden przypadek zaobserwowania odległego skutku ubocznego. Poza wszystkim, produkcja szczepionek jest wystandaryzowana od wielu dekad, więc to nie jest tak, że wraz z każdą nową szczepionką trzeba też „wynaleźć koło” i martwić się, czy będzie prawidłowo działać. Używa się tych samych, sprawdzonych schematów, o których wiadomo na pewno, że są bezpieczne.
Gdyby jednak jakieś skutki uboczne miały się pojawić, to kiedy i jakie?
Generalnie? Ze względu na specyfikę preparatu, w ciągu kilku pierwszych dni i tygodni po wstrzyknięciu. To jest okres krytyczny dla reakcji organizmu na to, co przyjął. Na pewno nie po wielu latach. Nie rozumiem, jak nawet można tak pomyśleć. Szczepionka podawana jest w trzech dawkach; po wstępnej kolejne podawane są po dwóch i sześciu miesiącach. Skutki uboczne, podkreślam jeszcze raz, bardzo rzadkie, w większości dotyczą reakcji w miejscu iniekcji. Tak więc, jak przy wielu innych szczepionkach, zanotowano przejściowy ból, zaczerwienienie i obrzęk w miejscu wkłucia oraz... zemdlenia na sam widok strzykawki.
Na spotkaniu z dziennikarzami Jimmy Carter, były prezydent USA, który po przejściu na emeryturę zajął się zwalczaniem ognisk zakażeń na całym świecie mówił, że wiele chorób dałoby się, dzięki szczepieniom i odpowiedzialności społecznej, w ogóle wyeliminować z ludzkiego życia. Tak, jak stało się to na przykład z polio. A co z rakiem?
Nowotwory spowodowane przez wirusa brodawczaka ludzkiego są bardzo częste. Ale tak - wprowadzenie prewencyjnej immunizacji na całym świecie zaowocowałoby milionami uratowanych osób u których rak nie miałby szans się pojawić dzięki rozwiniętej odporności. Gdyby każdy z nas był zaszczepiony, to z czasem te typy wirusa zostałyby wyeliminowane i wyeliminowany zostałby kompletnie i wszędzie na świecie rak przez nie powodowany. HPV to rodzina ponad 100 typów wirusów, również nierakotwórczych - wirusy kurzajek na przykład. One by dalej zakażały, ale umówmy się, nie jest to jakaś wielka dolegliwość.
Podsumowując. Mamy szczepionkę chroniącą przed niebezpieczną odmianą raka, możemy przed nim ochronić wchodzące w życie pokolenia. Dlaczego ludzie nie chcą się szczepić?
To pytanie nie do mnie. Raczej do osób zajmujących się procesami społecznymi, a także do psychologów.
***
Przenoszone drogą płciową typy HPV są najważniejszą przyczyną raka szyjki macicy - drugiego co do częstości nowotworu kobiet na świecie - oraz brodawek płciowych i brodawczaków krtani. W Polsce rozpoznaje się raka szyjki macicy u około 3300 kobiet rocznie, połowa z nich umiera. HPV może się przyczyniać do powstawania innych, rzadszych nowotworów takich jak np. raki pochwy i sromu czy rak prącia i odbytu.
W Polsce dostępne są 3 różne szczepionki przeciwko wirusom brodawczaka ludzkiego w postaci zastrzyków do podawania domięśniowego. Szczepienie należy wykonać przed rozpoczęciem aktywności seksualnej, najlepiej między 11. a 12. rokiem życia. Barierą w tych szczepieniach jest koszt wynoszący ok. 1200 zł za serię.