To koniec z zawyżonymi rachunkami za gaz ziemny

Czytaj dalej
Zbigniew Bartuś

To koniec z zawyżonymi rachunkami za gaz ziemny

Zbigniew Bartuś

Od miesięcy nasi Czytelnicy żalą się, że PGNiG Obrót Detaliczny, spółka-córka kontrolowanego przez rząd Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, zaopatrująca w paliwo 6,5 mln domów, wystawia faktury w oparciu o szacunkowe, a nie rzeczywiste odczyty liczników. W skrajnych wypadkach gazownicy sprawdzają licznik tylko raz w roku, choć powinni - sześć razy!

- „Odczyty” robione są „z sufitu” i przeważnie zawyżone - twierdzi emerytowany pracownik krakowskiego PGNiG. Z analizy faktur dostarczonych nam przez Czytelników wynika jasno, że z powodu zbyt wysokich „odczytów”, wszyscy zanotowali nadpłaty. Rekordzista do dzisiaj nie zużył gazu, za który zapłacił już w… czerwcu!

- Jesteśmy świadomi tego problemu i pragniemy przeprosić naszych klientów za wszelkie niedogodności. Wdrażamy duży projekt inwestycyjny, który pozwoli na odczyt zużycia gazu w czasie rzeczywistym - zapewnia nas PGNiG. W ciągu 3 lat u miliona odbiorców firma zamontuje tzw. inteligentne liczniki, przekazujące zdalnie do centrali dane o faktycznym zużyciu paliwa.

- Na pytanie, czemu przez pół roku nie odczytali mojego licznika gazu, odpowiedzieli, że nie zastali mnie w domu. A ja mam licznik zamontowany na zewnątrz i każdy go może odczytać, kiedy chce - denerwuje się krakowianin Stanisław Bożęcki.

Elżbieta Ibek, inna klientka firmy PGNiG Obrót Detaliczny, spółki-córki państwowego koncernu zaopatrującej 6,5 mln domów, mówi, że również w jej przypadku gazownicy próbowali tłumaczyć brak realnych odczytów „niemożnością wejścia do domu”. Dopiero gdy usłyszeli, że licznik jest zamontowany na zewnątrz i ogólnodostępny, przyznali, że „nie ma kto po domach chodzić”.

W  pozostałej części tekstu przeczytasz:

  • Jakie inne nieprawidłowości zauważyli nasi czytelnicy?
  • Jakie  mogą być ich powody?
  • Jakie rozwiązania podejmuje PGNiG?
Pozostało jeszcze 67% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Zbigniew Bartuś


Dziennikarz, publicysta, felietonista Dziennika Polskiego (na pokładzie od 1992 roku) i mediów Polska Press Grupy, współtwórca i koordynator Forum Przedsiębiorców Małopolski, laureat kilkudziesięciu nagród i wyróżnień dziennikarskich (w tym Wolności Słowa, Dziennikarz Ekonomiczny Roku, Nagroda Główna NBP, Nagroda Grabskiego, Nagroda Kwiatkowskiego, Grand Prix Dziennikarzy Małopolski, nominacje do Grand Press).


 

Komentarze

7
Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

z pradem !

lepszy ten w butelce.

przyjazny gaz

I w opisany powyżej sposób, w świetle prawa państwowa firma naciąga swoich klientów.
A tak zwani politycy z wszystkich do tej pory rządzących partii politycznych nie tylko popierają ten proceder, ale czerpią z niego zyski.
Ten artykuł pokazuje też, że UOKiK, NIK itp wykonują głównie działania pozorne. Niby istnieją, niby coś robią, ale pożytku z tego dla klientów raczej nie ma. Pożytek podobnie jak w PGNIG jest tylko dla zatrudnionych tam.
Ukochany nasz kraj.

kawanaławę

Płaci się nie za faktyczny, a za prognozowany stan licznika (opłata "z góry", korygowana przez odczyty), ale ludzie tego nie potrafią przyjąć do wiadomości, choć o tym mówią ich umowy z gazownią, wielokrotnie zresztą korygowane i uzgadniane, de facto przez aklamację (jak się nie zgadzasz, złóż wymówienie na piśmie, a jak nie napiszesz - uzgodniłeś zmianę umowy). Rzetelność prognozy natomiast zależy od częstości dokonywania odczytów, ale firma oszczędza na tym i wtula (informując o tym na piśmie) użytkownikom procedurę nawet tylko z jednym odczytem na rok. Z tego nie może być dobrej prognozy, zwłaszcza jeśli gazu używa się do ogrzewania. Przecież jednak płatność z zawyżonej prognozy nie przepada, bo następna prognoza będzie zaniżająca.
Więc jeśli ktoś nie chce nadpłacać, i potem na zmianę niedopłacać, to powinien doprowadzić do zmiany umowy o sposobie dokonywania odczytów. Za pomocą gazetowych apeli tego się nie da zmienić, bo biurokracja wielkich dostawców mediów (prądu też) jest odporna na zmiany procedur i ma w tej sprawie umocowania prawne.

Polak

j.w.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.