Tomasz Gollob znów został bohaterem Grudziądza! [zdjęcie interaktywne]

Czytaj dalej
Fot. Szymon Starnawski
MARz

Tomasz Gollob znów został bohaterem Grudziądza! [zdjęcie interaktywne]

MARz

MrGarden GKM Grudziądz na swoim torze pokonał Ekantor.pl Falubaz w zaciętym, wyrównanym meczu. Znakomite widowisko dla fanów!

MrGarden GKM Grudziądz - Falubaz Zielona Góra 46:44

GKM: Lindbaeck 12 (3,3,2,3,1), Ljung 4+2 (2,1,1,0), Okoniewski 6 (0,2,2,2,0), Buczkowski 8+3 (2,1,1,2,2), Gollob 13 (3,1,3,3,3), Rujner 1+1 (t,0,1), Nowak 2 (2,0,0);
Falubaz: Dudek 10+1 (0,1,3,1,3,2), Karpow 5 (1,0,2,2), Doyle 9+2 (3,2,3,1,0,0), Hampel - z/z, Protasiewicz 10+1 (1,3,2,0,1,3), Niedźwiedź 1 (1,0,0), Pieszczek 9 (3,2,0,3,1).

Działacze MrGarden GKM złożyli protest przed meczem, kwestionując stosowanie zastępstwa zawodnika za Jarosława Hampela, który już rozpoczął treningi. Mieli również wątpliwości co do ważności badań lekarskich poturbowanego niedawno w turnieju juniorów Sebastiana Niedźwiedzia. Te protesty nie wpłynęły na jednak skład Falubazu.

Już pierwszy wyścig rozpalił emocje. Do Grudziądza dotarło kilkuset fanów Falubazu, którzy, tak jak kibice GKM (około 6 tysięcy), skandowali „Tylko zwycięstwo!”.

Zerwana taśma. Juniorzy powtarzali bieg 2 razy

Mecz rozpoczął się po myśli grudziądzan: Antonio Lindbaeck wjechał na metę efektownie, na jednym kole, przed Peterem Ljungiem. Rozwiał obawy, że może nie mieć do końca dopasowanych motocykli do grudziądzkiego toru.



Jednak już w drugim wyścigu zaczęły się problemy. Robert Kempiński, trener MrGarden GKM, bardzo liczył na punkty juniora, Mateusza Rujnera, ten jednak jako pierwszy dotknął taśmy (zerwał ją i został wykluczony. Kłopoty z maszyną startową sprawiły, że bieg ten powtarzano dwa razy.

Grudziądzanie stracili prowadzenie w meczu, kiedy w trzecim wyścigu Buczkowski z Oko-niewskim nie dowieźli prowadzenia 5:1, a wygrali goście 4:2.

Próba sił pomiędzy obiema drużynami trwała już do końca meczu. Zielonogórzanie doprowadzili do remisu i od szóstego do dwunastego to oni prowadzili, gdy grudziądzanom nie udawało się odrobić straty. Mimo że na torze znów dawał popisowe akcje kapitan, Tomasz Gollob. W czwartym wyścigu para Falubazu jechała na 5:1, ale krótko. Najpierw Gollob wyprzedził Protasiewicza, a następnie Pieszczka, przy wielkiej owacji trybun. Wyprzedzanie po dwóch rywali weszło Gollobowi w krew, bowiem w ósmym wyścigu znów uporał się z parą gości: Dudkiem i Karpowem.

Nawet trener Falubazu gratulował Gollobowi

Trener Falubazu Marek Cieślak, widząc co wyczynia Gollob, tylko kiwał głową z uznaniem, a gdy kapitan GKM schodził do parkingu, gratulował mu postawy na torze.

Nie mniej widowiskowo walczył Antonio Lindbaeck. Gdy wygrywał, pozdrawiał kibiców, bił się z radości w piersi...

Ale wciąż wynik meczu stał pod znakiem zapytania. Bardzo groźny był na grudziądzkim torze kapitan Falubazu, Piotr Protasiewicz (w ub.r. zdobył w Grudziądzu aż 16 pkt!). Wtórował mu Jason Doyle i Patryk Dudek. Z żalem patrzli fani GKM-u na juniora, Krystiana Pieszczka, który „wymiatał” na torze w Grudziądzu, który zna i lubi (o tego młodzieżowca zabiegał przed sezonem GKM). Ponadto grudziądzcy juniorzy nie byli w stanie stworzyć przeciwwagi dla młodzieżowców gości, dorzucali tylko pojedyncze punkty, przez co seniorzy musieli dawać z siebie znacznie więcej. Na szczęście dla grudziądzan, poniżej oczekiwań spisywał się w ekipie Falubazu były żużlowiec MrGarden GKM - Andrij Karpow, który doskonale zna tor.



Do końca tego spotkania losy ostatecznego wyniku ważyły się w każdym niemal biegu. Liczył się niemal każdy centymetr toru. Najszybszy był wczoraj w Grudziądzu Antonio Lindbäck, który zwyciężając w 7. wyścigu wykręcił najlepszy czas meczu: 68,20.

Mobilizacja w parking

u
W drużynie GKM-u była niesamowita atmosfera, ponieważ nieco słabiej szło zwykle niepokonanej parze Buczkowski-Okoniewski, mobilizacja w parkingu sięgnęła zenitu. Wszyscy pomagali wszystkim, a wsparcie kolegów okazywało się bezcenne. Dopingował swoją drużynę Artiom Łaguta, który tym razem znalazł się poza składem. Był jednak w parkingu.

Trener Robert Kempiński nie ukrywał zdenerwowania. W napięciu do końca meczu był trener gości, Marek Cieślak. Obaj wierzyli, że to ich drużyna wygra, w końcówce jednak znów zaprocentowało doświadczenie Tomasza Golloba, który wygrał 15. wyścig, a punkt dorzucił Lindbaeck. Radość na stadionie była nieopisana. Grudziądzanie fetowali ten dosłownie i w przenośni gorący mecz, a GKM znów u siebie wygrał!

MARz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.