Tramwajowy czarny serial. Wozy wypadały z torowisk [zdjęcia, infografiki]
W odstępie czterech godzin dwa tramwaje wykoleiły się dokładnie w tym samym miejscu na pętli przy Lesie Gdańskim.
To była z pewnością „czarna środa” w bydgoskiej komunikacji miejskiej. Przez kilka godzin pasażerowie nie mogli korzystać z tramwajów na ulicy Gdańskiej i dojechać do Myślęcinka. Powodem było dwukrotne wykolejenie się pojazdów na pętli przy Lesie Gdańskim.
Pierwszy z torów wypadł nowy Swing około godz. 9.50, który obsługiwał linię nr 10. Na miejscu szybko musiały pojawić się służby z Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej oraz Miejskich Zakładów Komunikacyjnych. Specjaliści odłączyli ostatni człon pojazdu i za pomocą dźwigu ustawili go z powrotem na torach. Normalny ruch udało się przywrócić o godzinie 13.
Po kilkudziesięciu minutach doszło do kolejnej awarii. Tym razem na torowisku nie utrzymał się Konstal - tramwaj starszego typu, który obsługiwał linię nr 2. Co ciekawe, do wykolejenia doszło dokładnie w tym samym miejscu. Procedura musiała zatem zostać powtórzona i ponownie dźwig ustawiał tramwaj na tory. Ruch przywrócono o godz. 15.30.
- Trwa diagnoza usterki zwrotnicy, która spowodowała wykolejenie się obu pojazdów - mówi Andrzej Wadyński, prezes MZK.
Po południu służby musiały odłączyć od niej tzw. automatykę. Do ostatniego kursu motorniczowie przekładali zwrotnicę ręcznie, by wjeżdżać na trasy.
- Dzisiaj będę miał dokładne informacje, czy naprawa będzie wymagała więcej czasu - informuje prezes Wadyński.
ZDMiKP wczoraj dwukrotnie musiał reorganizować komunikację szynową w mieście. Linie kierowane były do Babiej Wsi, Bałtyckiej i Rycerskiej. Na odcinku od ronda Jagiellonów do Myślęcinka kursowała komunikacja zastępcza.
Awarie na pętli mogły być efektem jej zbyt dużego obciążenia. Przypomnijmy, że do Lasu Gdańskiego kursuje obecnie pięć linii tramwajowych. Na razie drogowcy nie przewidują jednak zmian. - Nie chcemy wprowadzać chaosu - informuje Krzysztof Kosiedowski, rzecznik zarządu dróg.