Trzy tysiące ludzi nie ma wody w upał
Trzy tysiące mieszkańców jest pozbawionych wody, bo w ujęciu wykryto bakterie z grupy coli. Spółka wodociągowa: Dezynfekujemy sieć od kilku dni. Teraz wodę pitną dowożą cysterny.
Paweł Poręba z podsądeckiego Mystkowa od kilku dni przyjeżdża z plastikowymi pojemnikami po wodę zdatną do picia na plac przed remizą strażacką.
Stoi tam jeden z trzech beczkowozów Sądeckich Wodociągów. Przy nim ludzie cierpliwie czekają z butelkami i kanistrami, żeby nabrać wody.
Niespodziewana susza
Mieszkańcy Mystkowa w gminie Kamionka Wielka od kilku dni nie mogą pić wody płynącej z ich kranów.
- Zaczęły się tropikalne upały, a ja wodę do picia kupuję w sklepie. Do cysterny jeżdżę po wodę do mycia, bo strach używać tej z wodociągu - mówi Paweł Poręba.
O zanieczyszczeniu wody usłyszał w radiu. Od razu zadzwonił do gminy. Tam niczego konkretnego się nie dowiedział.
- Dopiero sołtys powiedział mi, że nie można na razie pić wody z kranu. A może już wcześniej była zatruta, bo żona od kilku dni miała bóle brzucha? - zastanawia się mieszkaniec Mystkowa.

Sanepid znalazł bakterie coli
W ubiegłym tygodniu jedno z ujęć, z którego miejscowa spółka wodociągowa o nazwie Mystków II dostarcza mieszkańcom wodę, zostało skażone. Na razie nie wiadomo, co było źródłem zanieczyszczenia wody. Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Nowym Sączu wyłączył w czwartek ujęcie wody administrowane przez spółkę, po tym, kiedy otrzymał wyniki rutynowych, kontrolnych badań próbek wody. Stwierdzono w nich obecność bakterii z grupy coli.
- Sieć wodociągowa musi być wyczyszczona i zdezynfekowana - mówi Roman Borkowski. - Taka sytuacja nigdy wcześniej się u nas nie zdarzyła. Nie wiemy, jaka była przyczyna tej awarii. Wierzę, że problem zostanie szybko opanowany - dodaje. Borkowski nie wyklucza, że skażenie pochodzi z szamba lub z pola.
Magdalena Antkiewicz, zastępca kierownika Działu Higieny Komunalnej w sądeckim Sanepidzie podkreśla, że sieć wodociągowa jest teraz płukana i dezynfekowana. Czyszczone są zbiorniki.
- Zabiegi te mają na celu wyeliminowanie bakterii. Kolejne próbki wody do badań będą pobierane po weekendzie - mówi.
Józef Laskosz, przewodniczący Zarządu spółki wodociągowej Mystków II, administrującej wodociągiem w tej miejscowości jest zaskoczony, że doszło do skażenia.
- Po stwierdzeniu zanieczyszczenia, czyli cztery dni temu, odłączyliśmy ujęcie. Informację o skażeniu przekazałem do sanepidu - wyjaśnia Laskosz, ucinając plotki, że spółka próbowała ukryć informację o zatruciu wody.
Po wodę pod remizę
Pobrano już kolejne próbki z oczyszczonego ujęcia. Wyniki powinny być znane najdalej we wtorek rano.
Z wodociągu w Mystkowie korzysta prawie trzy tysiące osób. Gmina bardzo szybko podstawiła mieszkańcom beczkowozy z wodą pitną. Dostarczyła ją spółka Sądeckie Wodociągi. Beczkowozy stanęły koło remizy OSP w Mystkowie, przy zatoczce autobusowej w przysiółku Wola Wyżna oraz w Mszalnicy, również koło remizy OSP. Punkty poboru są czynne w godzinach od 10 do 18 w dni powszednie i soboty, a w niedzielę od 10 do 14.