Urlop jest po to, aby poprawić naszą sprawność, czy wypocząć?
O tym czy umiemy dobrze spędzać urlopy, wypoczywać, zapomnieć o pracy, zadbać o siebie rozmawiamy – z Igą Koźmińską Kiniorską, trenerem Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, psychoterapeutką.
Wszyscy z utęsknieniem czekamy na wakacje, a gdy już na nich jesteśmy okazuje się, że nie umiemy wypoczywać. Dlaczego?
Obecnie największą wartością dla ludzi jest praca. Dobry kontakt z samym sobą, relacje z innymi, pielęgnowanie więzi z rodziną, to wszystko ucieka z pola naszej uwagi i odkładamy to na jutro, gdy znajdziemy czas i pieniądze. A jutro może nigdy nie nadejść. Dziś dominuje „filozofia pędu”, szybko do pracy, tam trzeba działać jak najbardziej efektywnie, potem powrót, czas spędzony przed telewizorem, sen i znów praca. Wiele osób traktuje urlop jak czas, który ma też służyć poprawieniu naszej sprawności, po to aby jeszcze lepiej pracować. Wypoczynek przestał być wartością samą w sobie.
Często bywa tak, że na urlopie, kiedy chodzimy po górach, opalamy się na plaży, gramy w tenisa nadal jesteśmy w napięciu. Co robić?
Jeśli zamiast wypoczywać, ciągle myślimy tylko o pracy, nie możemy spać, wyciszyć się, to uświadomienie sobie tego, że nie jesteśmy w stanie odpocząć jest już pierwszym krokiem do zmiany. Funkcjonowanie naszego organizmu opiera się o dwie fazy, mobilizacji i regenerację. U zdrowego człowieka przejście z jednej fazy w drugą odbywa się bez żadnego problemu, gdy organizm jest wewnętrznie rozstrojony pojawiają się trudności. Kiedy stale jesteśmy na najwyższych obrotach, a na wakacjach otoczeni laptopami, komórkami nadal myślimy o szefie i obowiązkach, to musimy zacząć pracować nad sobą, bo odpoczynek jest bardzo ważną jakością w naszym życiu.
Ile powinien trwać dobry urlop?
Gwarancję wypoczynku daje trzytygodniowy urlop. Zwykle bywa tak, że w pierwszym tygodniu aklimatyzujemy się i jeszcze myślimy o tym co zostawiliśmy, o problemach, o pracy, w drugim tzw. pustym tygodniu możemy właśnie prawdziwie odpocząć, a w trzecim już zaczynamy przygotowywać się w myślach do powrotu.
Czy dobrze jest wypoczywać podczas wakacji inaczej, niż w ciągu roku?
Na pewno warto, choć wszystko zależy od tego czy robimy to z wewnętrznej potrzeby czy dlatego, że jest to modne. Przebywanie w klasztorze może być okazją do spotkania z samym sobą, jest czas na refleksje i zatrzymanie w biegu. Ale nieraz wakacje stają się kolejnym obowiązkiem, musimy dotrzeć w konkretne miejsca, zaliczyć takie a nie inne miasta, często po aby potem pochwalić się w środowisku tym gdzie byliśmy. Po urlopach zaczyna się gra interpersonalna ” czyje jest lepsze, a to niczemu dobremu nie służy, okazuje się, że nie chodzi o nasz organizm, tylko o wywarcie wrażenia. Wakacje powinny być czasem, który nie wymaga mobilizacji, w którym możemy pozwolić sobie na doświadczanie chwili, na przypadek, na obcowanie z przyrodą i zachwycenie się światem.
W podróży możemy doświadczyć wielu rzeczy, co wtedy możemy odkryć?
Np. to, że jesteśmy samotni, jedziemy gdzieś w poszukiwaniu nowych wrażeń, smaków, a odkrywamy naszą samotność. Albo wydaje nam się, że gdzieś indziej ludzie mają fantastyczne życie, a ono jest dokładnie takie samo jak nasze. Bardzo cenne jest samotne podróżowanie bo pozwala odkryć nam własne możliwości, dowiemy się czy umiemy się dzielić z innymi, przyjmować coś od kogoś, ile mamy w sobie strachu i odwagi.
Często w czasie tych wędrówek rodzą się w głowach znakomite pomysły, albo refleksje, które potem staramy się wcielać w życie.
To prawda, na wakacjach umysł zaczyna pracować w innym rytmie i mogą nam przyjść do głowy przeróżne rozwiązania czy inspiracje, albo możemy dojść do wniosku, że nie chcemy już żyć w dotychczasowy sposób i coś po powrocie zmieniamy.
Lepiej pojechać na wakacje z partnerem, czy samemu?
Na to pytanie nie ma dobrej odpowiedzi. To zależy od naszych potrzeb, od tego jaki styl życia prowadzimy w ciągu roku. Jeżeli małżonkowie przebywają ze sobą na okrągło, to dobrze jest spędzić trochę czasu samemu. Rozstania są dobre, służą naszemu własnemu rozwojowi, mamy okazję zatęsknić, sprawdzić stan naszych uczuć. Jeśli natomiast w ciągu roku małżonkowie się mijają, wymieniają opieką nad dziećmi to dobrze jest spędzić wakacje razem. Chciałam jednak zaznaczyć, że tu nie może być przymusu, narzucania swojej woli, jak ktoś chce pojechać sam, to ma do tego prawo. Podstawą zdrowych relacji jest elastyczność, wszelka sztywność, zmuszanie do czegoś rodzi patologię.
Podobnie z dziećmi, też powinny latem rozstać się z rodzicami?
Jest to jak najbardziej wskazane. Nie tylko uczą się samodzielności, odpowiedzialności, budują autonomią ale też uświadamiają sobie, że mogą istnieć bez rodziców, a to jest korzystne dla ich późniejszej separacji z nimi.
Wypoczynek, aby spełnił swoje zadanie jest pewną sztuką?
Na pewno. Już w wielu miejscach rozpowszechnia się ruch slow, który stworzył Carl Honore, kanadyjski dziennikarz mieszkający w Londynie. Nie chodzi o to aby żeby wszystko robić w ślimaczym tempie, tylko żeby nie żyć za szybko, bezmyślnie bez żadnego zastanowienia się nad swoim miejscem we wszechświecie. Ważne jest aby mieć wybór, pewne rzeczy robić wolniej inne szybciej, a nie wszystko pod przymusem, bo to jest nadużycie na którym cierpi nasz organizm. Warto żyć spokojniej, bardziej świadomie, z większą dbałością o siebie i innych ludzi.