Uroczysta Gala Smaków Krakowa [FOTORELACJA, WIDEO]
Wybraliśmy najlepsze restauracje. Wierzymy, że ich adresy stworzą wyjątkowy kulinarny przewodnik, z którym będziecie Państwo chcieli smakować Kraków.
Wśród zwycięzców znaleźli się restauratorzy, którzy od dawna kreują trendy pod Wawelem, jak i ci, którzy stworzyli swoje menu niedawno, a mimo to już trafiło ono w gusta krakowian i turystów. - Kraków karmi coraz lepiej. Nie mamy się czego wstydzić - podkreślał Adam Chrząstowski, członek naszej kapituły, właściciel restauracji Ed Red.
- Są dwa kulinarne przewodniki, które liczą się na całym świecie: Michelin i Gault & Millau. Teraz dołączył do nich trzeci: Smaki Krakowa - podkreślała autorka książek kulinarnych Anna Starmach, która zasiadała w kapitule plebiscytu „Dziennika Polskiego” Smaki Krakowa.
Wszystko jasne. Nagrody zostały rozdane. Zwycięzcy konkursu wrócili do domu z ozdobnymi patelniami, wszystkie 27 restauracji dostały specjalne rekomendacje najlepszego smaku i najwyższej jakości. Finaliści stworzyli wyjątkowy przewodnik pełen zapachów, orientalnych przypraw i oryginalnych przepisów. Adresy lokali ułożyły mapę, która wskaże Państwu najlepsze dania kuchni znanych, tradycyjnych i bliskich, jak i tych, których nie mieliście Państwo okazji smakować nigdy w życiu.
Wysyłając swoje kandydatury do „Dziennika Polskiego”, udowodniliście Państwo, że posiadacie wielką świadomość smaków. Może dlatego tak mało było różnic zdań między Czytelnikami a kapitułą przy typowaniu wyników? Oczywiście nie zabrakło miłych zaskoczeń, jak zwycięstwo 27 Porcji Slow Food (kategoria: kuchnia polska), lokalu schowanego z dala od centrum, bo na osiedlu Ruczaj, jak i szalenie mocna reprezentacja w kategorii Szybka Pycha.
Niekwestionowanym triumfatorem pierwszej edycji naszego plebiscytu jest Zazie Bistro wyróżnione tytułem Grand Prix. Nagrodzono je za świetną kartę, konsekwencję, kreatywność, urok, paryski styl oraz luz. Właścicielka, Aleksandra Skuza-Kaszuba nie ukrywała wzruszenia. Emocji nie udało się także utrzymać na wodzy Piotrowi Zajączkowskiemu, który wyznał: - Edo Fusion to miejsce wyjątkowe, które zrodziło się z miłości. Z miłości do żony, która pokochała sushi.
Gorąco zareagował także szef Aqua e Vino. Tu akurat trudno się dziwić, bo Francesco Marzocchi ma typowo włoski temperament. Tylko Marcinowi Sewerynowi z Pimiento Argentino Grill udało się zachować równowagę. Ale nic dziwnego, skoro sam wyznał, że u nich często leje się krew. - Choć tylko na talerzu - zastrzegał.
Adam Chrząstowski podkreślił wysoki poziom plebiscytu. - Restauratorzy zrozumieli, że muszą podnosić jakość produktów i rozwijać się, bo oczekiwania coraz bardziej świadomych gości są wyższe - mówił.