USC dla cierpliwych
Na odpisy aktów w Urzędzie Stanu Cywilnego w Głogowie trzeba czasami czekać kilka dni lub dłużej... Wszystko przez zmianę przepisów
Składając wniosek o wydanie skróconego odpisu aktu urodzenia, małżeństwa czy zgonu powinniśmy mieć świadomość, że na jego wydanie będziemy musieli poczekać kilka dni. O ile od września 2014 roku można go już uzyskać w dowolnym Urzędzie Stanu Cywilnego w kraju, bez konieczności przyjazdu do rodzinnego miasta, to jednak jest pewne „ale”.
- Nasi klienci byli przyzwyczajeni do otrzymywania odpisów praktycznie od ręki, ale zmieniła to ustawa „Prawo o aktach stanu cywilnego” - wyjaśnia Jan Cieślik, kierownik USC w Głogowie. - Wprowadziła ona obowiązek wydawania dokumentów tylko z rejestru krajowego, a żeby się one tam znalazły potrzeba czasu - wyjaśnia. Po zmianie ustawy głogowski USC, podobnie jak wszystkie inne urzędu w kraju, nie ma możliwości wydobycia dokumentu z własnej, budowanej od prawie dziesięciu lat lat bazy i wydania go na starym druku, bo stracił on ważność.
Wspomniana ustawa przewiduje dwa terminy wydawania dokumentów z rejestru krajowego - siedem dni na przygotowanie odpisu, gdy zgłosi się po niego miejscowy, oraz dziesięć dni, gdy trzeba go ściągnąć z innej miejscowości. Niestety bywa, że ten termin się wydłuża, zwłaszcza gdy odpis ma przesłać urząd z dużego miasta. - W dniu otrzymania wniosku zlecamy migrację dokumentu drogą internetową do urzędu, w którym ten akt powinien się znajdować – wyjaśnia kierownik. - Jednak duże jednostki, jak Warszawa czy Gdańsk, mają tysiące takich zleceń i nie są w stanie sprostać ustawowym terminom.
Kierownik wyjaśnia, że gdy do USC wpływa wniosek o wydanie dokumentu, urzędnicy najpierw muszą go odnaleźć we własnych zasobach, potem przekazać go do rejestru krajowego, tam zarejestrować, uaktualnić lokalną bazę i system PESEL. Na zmigrowanie takiego dokumentu Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przewidziało prawie pół godziny.
Naszym głównym zadaniem jest rejestracja aktualnych zdarzeń
- I proszę sobie wyobrazić, że takich wniosków jest sto - mówi. - A przecież my nie wykonujemy tylko realizacji wniosków odpisów. Naszym głównym zadaniem jest rejestracja aktualnych zdarzeń. Ktoś się rodzi, ktoś zawiera związek małżeński, ktoś umiera, ktoś zmienia nazwisko - wylicza Jan Cieślik. - To są nasze priorytetowe zadania, choć rozumiem, że z punktu widzenia klienta odpisy też są bardzo ważne. Staramy się wywiązywać z ustawowych terminów wydawania dokumentów, aczkolwiek czasem może dojść do opóźnienia, ale nie z naszej winy.
W głogowskim USC pracuje pięć osób. We wrześniu dojdzie kolejna, co ma jeszcze usprawnić pracę urzędu. Kierownik przyznaje, że sfrustrowani klienci wyładowują się na urzędnikach. Kiedy dowiadują się, że muszą czekać, nie szczędzą im cierpkich słów, a nawet obelg. - Nie ukrywam, że to dla nas trudny okres, kiedy słyszymy nie tylko wulgaryzmy, ale również wymyślne teksty typu: co to, pracę doktorską robicie na moim akcie, że tak trudno wam wydać?
Akty urodzin będą przechowywane w rejestrze przez 100 lat, a małżeństwa i zgonów 80. I według Jana Cieślika, właśnie tyle lat potrzeba, by w pełni zafunkcjonowała idea wprowadzonego dwa lata temu systemu.
Autor: Grażyna Szyszka