W ciszy bawić się nie da - odpowiadają urzędnicy na zarzuty o hałas

Czytaj dalej
Fot. fot. Urząd Gminy Lubiszyn
Tomasz Rusek

W ciszy bawić się nie da - odpowiadają urzędnicy na zarzuty o hałas

Tomasz Rusek

- Czy prezydent może zawiesić ciszę nocną? - pyta gorzowianin Karol. Bo przeszkadzają mu huczne, miejskie imprezy w centrum

Czytelnik mieszka w śródmieściu (adres i nazwisko do wiadomości „GL”). Zapewnia, że nie jest przeciwko zabawie, jednak zwraca uwagę, że ogólnomiejskich imprez jest coraz więcej, trwają nawet do 2.00 czy 3.00 w nocy i za każdym razem uprzykrzają życie mieszkańcom centrum. Bo niektórzy chcą spać, a nie słuchać łupania.

Pan Karol żali się nie bez powodu - dziś zaczyna się kolejny cykl zabawy: Koniec Lata Party. Imprezy potrwają do niedzieli włącznie. I... będzie bardzo głośno. Dziś ostatni koncert zacznie się 20 minut po północy, a w sobotę o 23.00. Dziwi się też, jak to możliwe, że urząd dając zgodę na takie późne hałasowanie w rzeczywistości odwołuje ciszę nocną. Gorzowianin podkreśla jeszcze, że podobne zdanie ma wielu mieszkańców, którzy jak on narzekają na nocne decybele.

Warto się wsłuchać
Sprawdziliśmy: urząd nie łamie przepisów. - Prezydent, burmistrz czy wójt ma prawo wydać zgodę na imprezę, określając godziny jej trwania. Nie jest to łamaniem ciszy. Ponieważ, o czym mało kto wie, nie ma w kodeksie czegoś takiego jak cisza nocna - mówi prawnik Krzysztof Grzesiowski. W takim przypadku (gdy impreza ma zgodę władz) służby nie każą jej uczestników ani organizatorów za decybele, bo jest to - mówiąc wprost - legalne hałasowanie.

Jednak Grzesiowski zaznacza: władze powinny wsłuchiwać się w głosy mieszkańców. I jeśli jest wielki sprzeciw czy masowe protesty, rozważać godziny trwania zabaw.

Problem w tym, że poza listem i telefonem od pana Karola nikt nie interweniował w sprawie hałasów powodowanych przez miejskie imprezy: ani w urzędzie, ani w naszej redakcji. - Szanuję zdanie pana Karola i przepraszam za niedogodności. Jednak jestem zdania, że trzy czy cztery imprezy w centrum w roku to nie zbrodnia. Widać to po frekwencji. Gorzowianie chcą się bawić. A jeśli chcemy, by miasto żyło, było radosne, to trzeba tę zabawę mieszkańcom umożliwić - mówi „GL” wiceprezydent Radosław Sujak, który odpowiada za kulturalno -imprezową stronę miasta.

To samo słyszymy od innych włodarzy. W Kłodawie Anna Mołodciak robi kilka imprez gminnych w roku. - Skargi? Żadnych. Ludzie raczej dziękują i bawią się do nocy - zapewnia. To samo słyszymy w Lubiszynie. Wójt Artur Terlecki przed tygodniem robił Miodobranie. Trwało jeszcze po 23.00. - Skarg nie było i nie ma. Pewnie, to hałas, ale mieszkańcy rozumieją, że czasami trzeba świętować - dodaje.

Może coś się zmieni
Pan Karol ma dla gorzowskich urzędników konkretne rozwiązania. M.in. sugeruje przenieść zabawy w plenerze na tereny za miasto albo do sąsiednich gmin (po uprzednim dogadaniu się z nimi). Lub ograniczyć moc nagłośnienia. Albo bawić się do 22.00.
R. Sujak odpowiada, że imprezy zostaną w centrum. - Siądziemy niedługo do rozmów z technikami i dyrektorami instytucji i rozważymy ustawienie sceny. Może da się tak ją umiejscowić, by muzyka z terenu przy Warcie nie niosła się tak bardzo do centrum - dodaje wiceprezydent.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.