W niedzielę prawdziwy test dla komunikacji. Szacuje się, że pół miliona ludzi ma wsiąść do pociągów

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Banaś
Grzegorz Skowron

W niedzielę prawdziwy test dla komunikacji. Szacuje się, że pół miliona ludzi ma wsiąść do pociągów

Grzegorz Skowron

Transport. Dotychczasowe kłopoty komunikacyjne będą niczym wobec tego, co czeka nas w niedzielne popołudnie, gdy po mszy w Brzegach pielgrzymi zaczną się rozjeżdżać do domów.

Utrudnień można się spodziewać na drogach wyjazdowych z Krakowa. Korki mogą powodować nie tylko wyjeżdżające autokary, ale też grupy pielgrzymów, którzy pieszo rozejdą się w różne strony.

Trudno też będzie poruszać się po samym mieście, bo część uczestników mszy w podwielickich Brzegach przejdzie do centrum. Tak jak po każdej oficjalnej uroczystości zapełnią się autobusy i tramwaje.

Prawdziwego oblężenia trzeba się spodziewać na dworcach kolejowych Kraków Główny i Kraków Płaszów. 31 lipca i 1 sierpnia tylko z Dworca Głównego odjadą 72 pociągi specjalne, w każdym znajdzie się od 200 do 800 osób. A oprócz tego, zgodnie z rozkładem jazdy, pojedzie 260 pociągów dalekobieżnych i 520 regionalnych.

WIDEO: Problemy komunikacyjne po mszy na Błoniach. Zablokowany dworzec

Źródło: TVN24/x-news

- Spodziewamy się, że w ciągu doby wywieziemy z Krakowa nawet pół miliona osób - mówi Ireneusz Merchel, prezes PKP Polskie Linie Kolejowe. Taką liczbę pasażerów krakowskie pociągi przewiozły w ciągu całego ostatniego tygodnia, a już dwukrotnie ludzie chcący wrócić do miejsca noclegu zablokowali dojście na Dworzec Główny.

- Wyciągnęliśmy z tego wnioski - zapewnia prezes PKP PLK. I podkreśla, że najważniejsze jest zapewnienie bezpieczeństwa pasażerom. Dlatego pielgrzymi będą rozdzielani na grupy jeszcze przed wejściem na perony.

Przed Dworcem Głównym powstaną dwie strefy buforowe. Dla odjeżdżających pociągami z peronów nr 1, 2 i 3 przeznaczono wejście w rejonie hotelu Ibis. Udający się na peron 4 i 5 mają wchodzić przed starym budynkiem dworca PKP. Każdej grupie będzie towarzyszył pracownik kolei lub funkcjonariusz Służby Ochrony Kolei. Osoby przechodzące do pociągów mają być liczone, aby tłok nie tworzył się na peronach i żeby nie okazało się, iż w jakimś składzie nie ma już miejsc.

Każdy, kto posiada wykupiony bilet lub planuje podróżować specjalnym pociągiem, powinien dotrzeć co najmniej godzinę przed odjazdem. Tyle czasu jest potrzebne na przejście przez strefy buforowe. Ponieważ pociągi będą odjeżdżać co kilka minut, składy nie mogą czekać na spóźnialskich. Warto też nie zostawiać na ostatnią chwilę zakupu biletu.

Dla zmniejszenia tłoku pracownicy PKP będą zachęcać ludzi jadących pociągami lokalnymi, by nie szli do centrum lub Płaszowa, lecz udali się na inne stacje. Pasażerowie otrzymają ulotki z mapą połączeń i wykazem przystanków.

Trudny powrót do Krakowa

Drogi. Krakowianie wracający z urlopów samochodami, powinni pamiętać, że zjazdy z autostrady A4 w kierunku centrum są dostępne tylko dla posiadaczy identyfikatorów. Na samej autostradzie należy się spodziewać ograniczeń w związku z wydzieleniem pasów dla służb zabezpieczających mszę w podwielickich Brzegach. Do tego droga S7 będzie całkowicie zamknięta dla ruchu aut. Pójdą nią pielgrzymi.

Skomplikowana przesiadka. Kłopoty czekają też wracających do Krakowa koleją. Przyjazd nałoży się bowiem na falę wyjeżdżających z miasta pielgrzymów. Tych, którzy w Krakowie muszą się przesiąść na inny pociąg, czeka spora niespodzianka. Po przyjeździe na stację zostaną zmuszeni do wyjścia z dworca i przejścia przez jedną ze stref buforowych. Droga przez Galerię Krakowską i dworzec autobusowy zostanie zamknięta.

grzegorz.skowron@dziennik.krakow.pl

Grzegorz Skowron

Dziennikarz Dziennika Polskiego i Gazety Krakowskiej, zajmujący się polityką, samorządem w Krakowie i Małopolsce, funduszami europejskimi i budownictwem

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.