W szpitalu przy ul. Batorego choremu nie wykonano nawet USG, a miał pęcherzyk żółciowy do wycięcia!

Czytaj dalej
Fot. Sławomir Kowalski
Małgorzata Oberlan

W szpitalu przy ul. Batorego choremu nie wykonano nawet USG, a miał pęcherzyk żółciowy do wycięcia!

Małgorzata Oberlan

Cierpiącego pana Mariusza do szpitala przywiozło pogotowie. Po szybkim badaniu odesłano do domu. Dzień później w trybie pilnym go operowano.

- Tylko uporowi mojej żony zawdzięczam, że ta historia nie skończyła się dla mnie gorzej. To ona, po odesłaniu mnie przez szpital przy ul. Batorego do domu, nalegała na natychmiastowe wykonanie USG w prywatnym gabinecie. Tutaj lekarka złapała się za głowę: miałem kamień i ostre zapalenie pęcherzyka żółciowego, który nazajutrz „na cito” mi usunięto - mówi pan Mariusz.

Ostre bóle i karetka

W poniedziałek, 19 lutego, pana Mariusza karetka pogotowia zabrała do szpitala z pracy - z biura na starówce. Przez kilka godzin cierpiał na ostre bóle brzucha i wymiotował.

W dalszej części artukułu m.in. o tym czy lekarza spotkają konsekwencje za odmowę przyjęcia pacjenta do szpitala

Pozostało jeszcze 81% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Małgorzata Oberlan

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.